Lubimy co jakiś czas przeglądać statystyki trofeów i osiągnięć, bo sporo mówią nam one o tym, w jaki sposób społeczność graczy podchodzi do produktów, które kupuje. Dzięki tym analizom wiemy np. że statystyki ukończenia poszczególnych tytułów wyglądają raczej marnie i jeśli 30% posiadaczy gry dotrze do końca przygody, to należy to uznać za całkiem przyzwoity wynik. Tym bardziej ciekawi byliśmy, jak w tym specyficznym sprawdzianie poradzi sobie Cyberpunk 2077, a już szczególnie wersja na konsolę PlayStation 4. Nie jest tajemnicą, że to właśnie ta edycja erpega okazała się najmniej dopracowaną, a skala problemów technicznych z portem doprowadziła do tego, że w porozumieniu z firmą Sony, studio CD Projekt Red zdecydowało się go wycofać ze sprzedaży w cyfrowym sklepie PlayStation Store.
Gdyby decydentom z firmy Ubisoft nie zabrakło jaj, to Oddysey stałoby się pobocznym projektem w uniwersum Assassin’s Creed, a nie jej pełnoprawną odsłoną. Świadczą o tym opublikowane jakiś czas temu projekty okładek gry i znajdujący się na nich tytuł produkcji, który jasno wskazuje, że opowieść o skrytobójcach w starożytnej Grecji miała doczekać się własnej marki.
Po dotarciu do ośrodka wypoczynkowego Niwa w grze The Medium, można zobaczyć dwa interesujące napisy. Pierwszym z nich jest „Bestia z Wadowic”, która w polskim internecie kojarzona jest z papieżem Janem Pawłem II, a drugim osiem gwiazd, czyli ocenzurowane hasło sprzeciwu wobec partii rządzącej naszym krajem.
Seria Hitman znana jest z tego, że znajdują się w niej dość nietypowe i dobrze ukryte zakończenia misji. Z podobnym przypadkiem mamy też do czynienia w trzeciej odsłonie trylogii, która zadebiutowała na rynku zaledwie kilka dni temu. Easter egg jest prawdopodobnie związany z serialem „Z Archiwum X”, bo główny bohater skradanki, Agent 47, zostaje w nim „porwany” przez kosmitów.
Najbardziej znany pijak i obszczymur z wiedźmińskiego uniwersum, zaznaczył również swoją obecność w grze Cyberpunk 2077. Odrin, bo o tego jegomościa chodzi, jest bohaterem jednego z zapisu rozmów, które można odnaleźć w Night City. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że chodzi o jedną i tę samą osobę, a świadczą o tym dwa bezpośrednie nawiązania do przygód Geralta z Rivii, które znajdują się we wspomnianym tekście.
Niedawna informacja o planach stworzenia gry z Indianą Jonesem w roli głównej była niewątpliwie ogromną niespodzianką. Zdaniem fanów, taki ruch został jednak zasugerowany już we wrześniu ubiegłego roku, a zrobił to Todd Howard podczas streamu omawiającego przejęcie Bethesdy przez Microsoft. Naszym zdaniem mamy tu jednak do czynienia ze zwykłym zbiegiem okoliczności.
Oprócz kilku wiadomości, które w trakcie kampanii w Cyberpunku 2077 otrzymamy od Judy Alvarez, istnieje jeszcze jedna, ukryta. Jest nią reakcja dziewczyny na wieść o tym, że ukradliśmy jej furę z podwórka. Przekazu tego nie da się jednak zobaczyć w samej grze, no chyba, że skorzystamy z pomocy fanowskiej modyfikacji.
Po kilku latach fanom udało się odnaleźć easter egga w pierwszej odsłonie serii The Last of Us. Jest nim zdjęcie grzyba maczużnika, który doprowadził do zagłady ludzkości w uniwersum stworzonym przez studio Naughty Dog. Żeby zobaczyć wspomnianą fotografię, trzeba spełnić określony warunek. Wszystkie szczegóły znajdziecie w niniejszym tekście.
Jeśli podczas gry w Cyberpunka 2077 wpadł Wam w ręce Skippy, to z pewnością zwróciliście uwagę, że podczas testów diagnostycznych ten gadający pistolet nuci piosenkę. Jak się okazuje, mamy tu nawiązanie do istniejącego w rzeczywistości utworu, choć ten w polskiej edycji znacznie różni się od tych obecnych we wszystkich pozostałych wersjach językowych erpega.
Jedną z rzeczy, za którą lubimy studio CD Projekt Red, są ukryte normalnie kwestie dialogowe, które zostają naturalnie włączone do rozmowy, jeśli spełnimy określone warunki. W przypadku misji pobocznej „Relikt przeszłości” jest nią ubranie kurtki Johnny’ego Silverhanda i pojawienie się w niej na straganie fana zespołu Samurai.