Niedawna informacja o planach stworzenia gry z Indianą Jonesem w roli głównej była niewątpliwie ogromną niespodzianką. Zdaniem fanów, taki ruch został jednak zasugerowany już we wrześniu ubiegłego roku, a zrobił to Todd Howard podczas streamu omawiającego przejęcie Bethesdy przez Microsoft. Naszym zdaniem mamy tu jednak do czynienia ze zwykłym zbiegiem okoliczności.
Oprócz kilku wiadomości, które w trakcie kampanii w Cyberpunku 2077 otrzymamy od Judy Alvarez, istnieje jeszcze jedna, ukryta. Jest nią reakcja dziewczyny na wieść o tym, że ukradliśmy jej furę z podwórka. Przekazu tego nie da się jednak zobaczyć w samej grze, no chyba, że skorzystamy z pomocy fanowskiej modyfikacji.
Po kilku latach fanom udało się odnaleźć easter egga w pierwszej odsłonie serii The Last of Us. Jest nim zdjęcie grzyba maczużnika, który doprowadził do zagłady ludzkości w uniwersum stworzonym przez studio Naughty Dog. Żeby zobaczyć wspomnianą fotografię, trzeba spełnić określony warunek. Wszystkie szczegóły znajdziecie w niniejszym tekście.
Jeśli podczas gry w Cyberpunka 2077 wpadł Wam w ręce Skippy, to z pewnością zwróciliście uwagę, że podczas testów diagnostycznych ten gadający pistolet nuci piosenkę. Jak się okazuje, mamy tu nawiązanie do istniejącego w rzeczywistości utworu, choć ten w polskiej edycji znacznie różni się od tych obecnych we wszystkich pozostałych wersjach językowych erpega.
Jedną z rzeczy, za którą lubimy studio CD Projekt Red, są ukryte normalnie kwestie dialogowe, które zostają naturalnie włączone do rozmowy, jeśli spełnimy określone warunki. W przypadku misji pobocznej „Relikt przeszłości” jest nią ubranie kurtki Johnny’ego Silverhanda i pojawienie się w niej na straganie fana zespołu Samurai.
Odwiedzając posiadłość Kerry’ego Eurodyne’a w grze Cyberpunk 2077, warto zwrócić uwagę na zdobiące ten budynek zabytkowe gitary. Skanowanie instrumentów ujawni, że są to modele Astral Rock firmy Delif. Podobnie nazywały się gitary elektryczne produkowane w epoce PRL przez lubińską fabrykę Defil, więc mamy tutaj soczystego, choć bardzo subtelnego easter egga.
Firma CD Projekt Red nigdy oficjalnie nie ujawniła, ile linii dialogowych znajduje się w trzeciej odsłonie serii Wiedźmin, ale zrobiła to w przypadku Cyberpunka 2077. Na podstawie naszych własnych badań Dzikiego Gonu, jesteśmy w stanie stwierdzić, że w nowej produkcji Redów jest więcej kwestii mówionych niż we wspomnianych przygodach Geralta z Rivii. Cyberpunk 2077 zawiera również więcej słów niż cała trylogia Władcy Pierścieni razem wzięta.
Poszukiwania Ciri w Cyberpunku 2077 trwają, ale szanse na znalezienie bohaterki Wiedźmina w tym uniwersum maleją z każdym dniem. W zastępstwie wymyślane są rozmaite teorie, mające na celu udowodnić, że dziewczyna jednak w nowej grze Redów gości. Ta najciekawsze związana jest z ptakiem, który jest elementem jednego z zakończeń fabuły. Więcej w tekście i od razu zaznaczamy, że nie musicie obawiać się spojlerów.
Na pierwszy rzut oka jest to zwykły easter egg, kojarzący się jednoznacznie z bohaterem gier firmy Nintendo. Obecność Luigiego w Cyberpunku 2077 jest jednak czymś znacznie więcej, niż tylko klasycznym nawiązaniem, bo mamy tu do czynienia z niespodzianką stworzoną dla jednego z przyjaciół dewelopera. Niestety, niespodzianka ta okazała się pośmiertnym hołdem.
CD Projekt Red zdecydowało się na radykalny krok dotyczący ochrony dzieci w grze Cyberpunk 2077. W najnowszej produkcji tego studia nie tylko nie można strzelać do najmłodszych (co jest dziś regułą), ale też nie da im się zrobić zdjęcia w trybie fotograficznym. Po odpaleniu modułu wszystkie dzieciaki są automatycznie usuwane ze sceny.