Deweloperzy ze studia Naughty Dog tak bardzo troszczą się o realizm, że podczas prac nad grą The Last of Us 2 postanowili sprawdzić, czy planowany przez nich spacer Ellie po mieście Seattle faktycznie mógłby odbyć się w rzeczywistości. Przy okazji w ruch poszły aparaty fotograficzne.
Choć większość czasu w grze The Last of Us maszerujemy na własnych nogach, produkt studia Naughty Dog pozwala też przez krótką chwilę pojeździć konno. Choć mamy tu do czynienia z małym epizodem, to jednak warto zwrócić uwagę, że deweloperzy mocno się do niego przyłożyli. Świadczy o tym uwzględnienie dwóch różnych stylów prowadzenia wierzchowca przez Ellie i Joela.
Czy istniejący w rzeczywistości grzyb mógłby doprowadzić do zagłady ludzkości? Twierdzącej odpowiedzi na to pytanie postanowiło udzielić studio Naughty Dog, które dokładnie sześć lat temu podarowało nam kapitalną grę The Last of Us. Choć pomysł na stworzenie tego tytułu narodził się w głowie Neila Druckmanna na długo przed rozpoczęciem pracy w tej firmie, to dopiero tam, wiele lat później, mógł faktycznie go zrealizować. Co ciekawe, w jego pierwotnej koncepcji opowieść o podróży Joela i Ellie miała być zwykłą grą z zombiakami w roli głównej, a przedstawiona w niej wizja zagłady ludzkości daleko odbiegała od tej, której świadkami byliśmy w końcowym produkcie.