Frank Stephenson to prawdziwa legenda branży motoryzacyjnej. W trakcie swojej bardzo owocnej kariery, 62-letni Amerykanin pracował w największych koncernach samochodowych, projektując zarówno małe miejskie auta (Fiat 500), jak i superfury, np. McLarena P1 czy Ferrari F340. W marcu ubiegłego roku Stephenson postanowił spróbować swoich sił jako youtuber i od tamtego czasu z powodzeniem prowadzi kanał dedykowany swojej życiowej pasji. Ostatnio udało mu się nawet zwrócić uwagę graczy, bo specjalista postanowił sprawdzić się w interesującym wyzwaniu – zaprojektowaniu samochodu, który mógłby pojawić się w grze Grand Theft Auto VI.
Wytwórnia 20th Century Studios zaprezentowała wczoraj nowe plakaty promujące film Free Guy, który zadebiutuje w polskich kinach już w najbliższy piątek. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że każdy z nich stanowi bezpośrednie nawiązanie do okładki jakiejś popularnej gry komputerowej. Pomysł jest przedni, bo sensacyjna komedia z Ryanem Reynoldsem powinna w pierwszej kolejności zainteresować właśnie graczy.
Brucie Kibbutz był nie do końca normalnym bohaterem niezależnym, z którym Niko Bellic mógł się zapoznać na początku gry Grand Theft Auto IV. W wydanej kilka lat później „piątce” występ tej postaci również był planowany, ale ostatecznie firma Rockstar North zdecydowała się wyciąć dedykowanej jej misję. I szkoda, bo stanowiła ona jeden z istotnych punktów wątku kradzieży samochodów dla Devina Westona.
Polska strona Citroëna przez blisko dwa lata reklamowała punkty sprzedaży obrazkiem z gry Grand Theft Auto V, a konkretnie fragmentem mapy przedstawiającej fikcyjnej miasto Los Santos. Ilustrację zmieniono dopiero po naszej publikacji, kiedy postanowiliśmy się z tego pośmiać na profilu facebookowym.
Cyberpunk 2077 ma zatrzęsienie easter eggów, a jeden z nafajniejszych – jak na razie – związany jest z grą Grand Theft Auto: San Andreas. Zwiedzając Badlandy w nowym dziele studia CD Projekt Red, można natknąć się na ciała dwóch gangusów, którzy przypominają CJ-a i Big Smoke’a ze wspomnianej odsłony serii GTA. Mało tego, znaleziona przy zwłokach drzazga sugeruje, że to bezpośrednie nawiązanie do kultowej misji z pociągiem.
Koniec pewnej epoki. Po ponad dwudziestu latach z firmy Rockstar Games odchodzi jeden z jej współzałożycieli, Dan Houser. Strata wydaje się być ogromną, bo to właśnie młodszy z braci Houserów odpowiada za fabułę wszystkich kluczowych gier amerykańskiego producenta, wliczając w to zarówno serie Grand Theft Auto, jak i Red Dead Redemption.
Dla wielu fanów serii Grand Theft Auto gra GTA: Vice City wciąż pozostaje najlepszą odsłoną w historii tego cyklu i mają oni nadzieję, że przy okazji GTA 6 deweloperzy z Rockstar Games powrócą do tej metropolii. Choć w pozytywnym odbiorze prawie osiemnastoletniego klasyka niewątpliwie pomaga sentyment, niedawno otrzymaliśmy solidny dowód, że taki eksperyment mógłby się powieść. Mowa tutaj o modyfikacji Vire Cry: Remastered, która oficjalnie zadebiutowała 20 grudnia 2019 roku. Jej celem było przeniesienie miasta znanego z Vice City na silnik „piątki” i trzeba uczciwie przyznać, że efekt końcowy prezentuje się imponująco.
Powszechnie wiadomo, że deweloperzy z Rockstar North wiernie odwzorowali w grze Grand Theft Auto V budynki znajdujące się zarówno w aglomeracji Los Angeles, jak i poza nią. Oczywiście miasto Los Santos zostało odpowiednio skondensowane i nie wszystkie znane konstrukcje trafiły do „piątki” (zabrakło m.in. kompleksu Los Angeles Convention Center, gdzie co roku odbywają się targi E3), ale to co jest, wykonane jest z dużą dbałością o szczegóły. Ta zasada dotyczy też siedziby firmy CD Projekt Red, która zlokalizowana jest w dzielnicy Venice.
Sporo pieniędzy zarobił pewien tajemniczy jegomość z amerykańskiego miasta Seattle, który pod koniec października wystawił w serwisie eBay na sprzedaż dokumentację projektową gry Grand Theft Auto III. Aukcja nie wzbudziła zainteresowania wśród fanów tej serii, co z pewnością było na rękę kupującym. Książkę licytowało zaledwie sześć osób, ale tylko dwie spośród nich postanowiły bić się o nią do upadłego. Zwycięzca ostatecznie zapłacił za nią 1025 dolarów, co według obecnego kursu tej waluty wynosi prawie cztery tysiące złotych.
Nie jest żadną tajemnicą, że twórcy gier komputerowych nierzadko testują rozmaite rzeczy podczas produkcji i równie często zapominają usunąć ślady po tych eksperymentach z finalnej wersji dzieła. Zdarza się również, że wśród tych odpadków znajdują się rzeczy, które z różnych względów zostały niedokończone. Idealnym przykładem jest tajemnicze Miasto duchów w Grand Theft Auto III. Kiedy fani zdali sobie sprawę z jego istnienia, zwolennicy teorii spiskowych sugerowali, że jest to pozostałość po czwartej dzielnicy, która rzekomo było planowana przez studio Rockstar North. Nie ma w tym jednak ani krzty prawdy.