e’ Pazzi. „Okaż trochę szacunku” – dodał i właśnie przy pomocy tych kilku prostych słów wpoił krewnemu zasadę, której młody skrytobójca pozostał wierny aż po kres swoich dni. Napędzany żądzą zemsty Ezio likwidował z zimną krwią ludzi odpowiedzialnych za znieważenie jego rodziny, ale zawsze żegnał się z nimi z klasą. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że hasło „requiescat in pace” (pol. „spoczywaj w pokoju”) stało się znakiem firmowym tej postaci.
Grając w drugą odsłonę serii Assassin’s Creed można dojść do słusznego wniosku, że autorzy wyciągnęli wnioski z wad poprzedniczki i naprawili wszystkie popełnione wówczas błędy. Patrice Désilets – faktyczny pomysłodawca sagi o zakapturzonych skrytobójcach – tłumaczy, że prawda leży w zupełnie innym miejscu.
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego zbroja Altaïra w grze Assassin’s Creed II nie kojarzy się zbytnio z postacią mentora lewantyjskiego odłamu zakonu asasynów? Odpowiedź na to pytanie jest prostsza niż Wam się wydaje. Najlepszy pancerz w sequelu nie miał być w pierwotnym założeniu w ogóle kojarzony z bohaterem „jedynki”, ale kostiumem stworzonym przez druha Ezia Auditore, Leonarda da Vinci.
Istnieje duża szansa, że podczas ogrywania drugiej odsłony Assassin’s Creed II nie zwróciliście specjalnej uwagi na to, że Ezio Auditore pije w niej kawę. W rzeczywistości jest to ciekawa informacja, bo wydaje się wątpliwe, żeby w tamtych czasach ten pyszny trunek w ogóle trafił do Europy. Prowadzi to do interesującej konkluzji – główny bohater tej produkcji był jednym z pierwszych mieszkańców Starego Kontynentu, który kawy skosztował, a jakby tego było mało, wymyślił przy okazji zwyczaj jej picia z mlekiem.
To już trzecie wydanie testu ze znajomości gier. Po dwóch udanych quizach dotyczących Wiedźmina, postanowiliśmy przygotować zadanie z równie lubianej w naszym kraju serii Assassin’s Creed. Prosimy Was w nim o wymienienie wszystkich miast, które mogliśmy zwiedzać w dużych odsłonach tego cyklu, oczywiście tych dostępnych po wejściu do Animusa.
Choć mogłoby Wam się wydawać, że jest zupełnie inaczej, to jednak zwyczaj obchodzenia imienin zdobył popularność w zaledwie kilkunastu państwach świata. W naszym kraju zawdzięczamy go chrześcijanom, którzy już wieki temu konkretne dni roku przyporządkowali postaciom świętych lub błogosławionych. Szczególną datą w tym kalendarzu jest 24 grudnia, bo właśnie wtedy (w wigilię świąt Bożego Narodzenia) Kościół katolicki wspomina Adama i Ewę, czyli pierwszych ludzi. Tych samych, którzy według biblijnej Księgi Rodzaju zostali wygnani z Edenu po tym, jak skuszona przez Szatana kobieta zerwała rajskie jabłko z drzewa poznania dobra i zła.
Choć twórcy serii Assassin’s Creed nie mieli żadnych problemów, żeby powiązać znane wydarzenia historyczne i światowych przywódców z templariuszami i asasynami, kompletnie zignorowali w tzw. lore wszelkie zamachy terrorystyczne. W cyklu tym nie ma np. ani jednej wzmianki dotyczącej ataków terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych, które wydarzyły się dokładnie 18 lat temu.
Choć bohaterowie gier z serii Assassin’s Creed sporo czasu spędzają na eliminacji przeciwników za pomocą ukrytego ostrza, to jednak starają się wieść przy tym w miarę normalny żywot. Za przykład niech posłużą ich relacje z kobietami, które niekoniecznie muszą zdawać sobie sprawę z morderczych skłonności swoich partnerów. W sadze o skrytobójcach pojawiło się mnóstwo mniej lub bardziej istotnych pań, ale chyba żaden z protagonistów tak chętnie nie spółkował z przedstawicielkami płci pięknej, jak Ezio Auditore. Co ważne, florencki amant lubił towarzystwo dam, które pozowały znanym z epoki renesansu malarzom, czyli krótko mówiąc, modelek.
Seria Assassin’s Creed zawdzięcza swój sukces wielu różnym czynnikom, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że tym najważniejszym był pomysł osadzania akcji gier w różnych epokach historycznych. Przez długie lata studio Ubisoft Montreal poświęcało mnóstwo uwagi należytemu odwzorowaniu miast oraz zwyczajów żyjących w nich ludzi, a jednym z problemów, jakie deweloperzy napotykali w trakcie tego procesu, była kwestia komunikacji gry z jej użytkownikami. Mowa tutaj przede wszystkim o obowiązującym w danym kraju języku – trudno było oczekiwać, aby obywatele piętnastowiecznej Florencji porozumiewali się pomiędzy sobą nienaganną angielszczyzną. Nieco światła na tę kwestię rzucił Patrice Désilets – pomysłodawca całego cyklu i jego dyrektor kreatywny w pierwszych trzech odsłonach.
W dniu 500. rocznicy śmierci Leonarda da Vinci pochylamy się nad interesującym epizodem z życia włoskiego geniusza, który ostatecznie nie został zawarty w grze Assassin’s Creed II. Deweloperzy go chcieli, ale nie zgodziła się na niego firma Ubisoft.