Gdyby zapytać fanów Hitmana o jedną, najbardziej pożądaną przez nich lokację, która koniecznie powinna trafić do nowej odsłony tej serii, to w odpowiedzi z pewnością usłyszelibyśmy „lotnisko”. Port lotniczy to mokry sen miłośników łysego zabójcy, ale mimo upływu lat nie chce się on ziścić. Można zakładać, że duńskie studio IO Interactive nie chce stworzyć go ze względu na potencjalne kontowersje, ale deweloperzy tłumaczą absencję tej miejscówki w inny sposób.
Golizna zawsze dobrze się sprzedaje wśród graczy, więc nie powinno nas dziwić, że to właśnie nakładka rozbierająca głównych bohaterów gry Cyberpunk 2077 jest jedną z najpopularniejszych poprawek dostępnych na Nexusie. Redzi nie chcą lub nie potrafią usunąć cenzury, więc w sukurs użytkownikom gry przyszli moderzy.
Wytrwałość to cecha osobowości, którą u innych ludzi cenię sobie szczególnie, bo sam często łapię lenia i brakuje mi konsekwencji w dążeniu do celu. Tym bardziej doceniam takie inicjatywy, jak ta rozpoczęta przez Monsieur Duponda, który od blisko dwóch lat dzień w dzień publikuje komentarze pod zwiastunem gry The Elder Scrolls VI.
Gdyby gra Red Dead Redemption 2 koncentrowała się wyłącznie na próbie odzyskania łupu ukrytego w Blackwater, to zapewne nie byłaby tak atrakcyjna fabularnie, ale nie da się ukryć, że takie próby gang Dutcha powinien przynajmniej kilka razy podjąć. W miasteczku schowano bowiem prawdziwą fortunę, która ustawiłaby Arthura Morgana i jego kolegów do końca życia.
Po dotarciu do ośrodka wypoczynkowego Niwa w grze The Medium, można zobaczyć dwa interesujące napisy. Pierwszym z nich jest „Bestia z Wadowic”, która w polskim internecie kojarzona jest z papieżem Janem Pawłem II, a drugim osiem gwiazd, czyli ocenzurowane hasło sprzeciwu wobec partii rządzącej naszym krajem.
Najbardziej znany pijak i obszczymur z wiedźmińskiego uniwersum, zaznaczył również swoją obecność w grze Cyberpunk 2077. Odrin, bo o tego jegomościa chodzi, jest bohaterem jednego z zapisu rozmów, które można odnaleźć w Night City. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że chodzi o jedną i tę samą osobę, a świadczą o tym dwa bezpośrednie nawiązania do przygód Geralta z Rivii, które znajdują się we wspomnianym tekście.
Niedawna informacja o planach stworzenia gry z Indianą Jonesem w roli głównej była niewątpliwie ogromną niespodzianką. Zdaniem fanów, taki ruch został jednak zasugerowany już we wrześniu ubiegłego roku, a zrobił to Todd Howard podczas streamu omawiającego przejęcie Bethesdy przez Microsoft. Naszym zdaniem mamy tu jednak do czynienia ze zwykłym zbiegiem okoliczności.
Jedną z rzeczy, za którą lubimy studio CD Projekt Red, są ukryte normalnie kwestie dialogowe, które zostają naturalnie włączone do rozmowy, jeśli spełnimy określone warunki. W przypadku misji pobocznej „Relikt przeszłości” jest nią ubranie kurtki Johnny’ego Silverhanda i pojawienie się w niej na straganie fana zespołu Samurai.
Odwiedzając posiadłość Kerry’ego Eurodyne’a w grze Cyberpunk 2077, warto zwrócić uwagę na zdobiące ten budynek zabytkowe gitary. Skanowanie instrumentów ujawni, że są to modele Astral Rock firmy Delif. Podobnie nazywały się gitary elektryczne produkowane w epoce PRL przez lubińską fabrykę Defil, więc mamy tutaj soczystego, choć bardzo subtelnego easter egga.
Na pierwszy rzut oka jest to zwykły easter egg, kojarzący się jednoznacznie z bohaterem gier firmy Nintendo. Obecność Luigiego w Cyberpunku 2077 jest jednak czymś znacznie więcej, niż tylko klasycznym nawiązaniem, bo mamy tu do czynienia z niespodzianką stworzoną dla jednego z przyjaciół dewelopera. Niestety, niespodzianka ta okazała się pośmiertnym hołdem.