Od oficjalnej premiery gry Dying Light 2 dzielą nas już tylko godziny – nowa produkcja Techlandu zostanie odblokowana w cyfrowych sklepach w najbliższy piątek, o 1:00 w nocy. Niemal wszyscy mieszkańcy naszego globu będą mogli wcielić się w rolę maszyny do zabijania i siać spustoszenie na ulicach Villedoru przy akompaniamencie odcinanych głów i kończyn. Niemal, bo mamy tu jeden wyjątek od tej reguły. Ocenzurowaną wersję otrzymają – cóż za zaskoczenie! – Niemcy.
Nasi zachodni sąsiedzi stoją na przegranej pozycji. Członkom organizacji USK, która nad Renem zajmuje się przydzielaniem kategorii wiekowych grom komputerowym, nie spodobały się sceny dekapitacji i kilka tygodni temu poproszono deweloperów o ich usunięcie z pełnej wersji gry. Techland do prośby się przychylił i faktycznie dostarczy Niemcom produkt, w którym wszystkie brutalne sceny zostaną złagodzone. Innymi słowy, można wziąć do ręki maczetę i szlachtować nią przeciwników, ale o odcięciu ręki czy głowy nie będzie po prostu mowy. Dodajmy od razu, że takie obrazki normalnie towarzyszą nam praktycznie na każdym kroku, gdy Aiden urośnie w siłę.
Zapytaliśmy Techland, czy na innych rynkach będziemy mieć do czynienia z podobnymi ograniczeniami i szybko uzyskaliśmy odpowiedź, że ocenzurowaną wersję gry zobaczą wyłącznie Niemcy. Można uznać to za duże zaskoczenie, zwłaszcza, że podobny problem z przemocą co nasi sąsiedzi, mają również Australijczycy. Tam jednak zmian nie wprowadzono, więc fani gier na Antypodach zobaczą Dying Light 2 w takiej postaci, w jakiej planowano.
Niemcy mogą oczywiście kombinować i zamówić grę w innym kraju, nikt za to ich ścigać z urzędu nie będzie. Decyzja organizacji USK dotyczy wyłącznie produktów, które można zakupić na terenie tego kraju, niezależnie od tego czy jest to wersja cyfrowa, czy pudełkowa.