Odnajdywanie easter eggów w grach komputerowych z reguły nie sprawia graczom większych problemów, ale nierzadko zdarzają się sytuacje, że przygotowane przez deweloperów niespodzianki pozostają kompletnie niezauważone, czasem przez długie lata. Z takim właśnie przypadkiem mieliśmy do czynienia wczoraj, kiedy jednemu z fanów udało się wreszcie namierzyć interesujące nawiązanie w ostatniej – jak na razie – odsłonie serii Dishonored, czyli Death of the Outsider. Odkrycia dokonał niejaki ArciusRhetus na Reddicie, a pomogła mu w tym jedna z pracownic studia Arkane, która za powstanie skradanki odpowiada.
Dana Nightingale, bo o niej mowa, zdradziła kilka dni temu na Twitterze, że wciąż nie odnaleziono jednego z subtelnych easter eggów w DotO, a przynajmniej ona nigdy nie znalazła na jego temat żadnych informacji w Internecie. Choć nie podała dokładnie o co chodzi, to podsunęła fanom wskazówkę – rzecz miała być umieszczona w miejscu, które można zobaczyć, ale nie można do niego dotrzeć, a na dodatek wymagała ono rozjaśnienia ekranu. Podała też nazwisko twórcy nawiązania, którym okazał się Valentin Levillain – projektant poziomów pracujący wówczas w Arkane Studios. To wystarczyło w zupełności, żeby rozpocząć śledztwo i zawęzić krąg poszukiwań.
Wspomniany na początku ArciusRhetus przekopał się przez profil Valentina w serwisie Artstation i szybko odkrył, że jedynym tworzonym przez niego poziomem w DotO była misja z napadem na bank. Jak sam potem przyznał, wnętrza placówki nie przeszukał dokładnie wcześniej, więc tam skierował pierwsze kroki. Był to strzał w dziesiątkę.


Fan gry namierzył spowite mrokiem pomieszczenie, położone za metalową barierą, a więc niedostępne dla gracza. Zgodnie z sugestią Dany podkręcił jasność na ekranie i jego oczom ukazały się drzwi zabezpieczone łańcuchami, dość nietypowe, nawet jak na standardy serii Dishonored. Teraz wystarczyło znaleźć punkt odniesienia i szybko stało się jasne, że identyczne wrota zlokalizowane są w grze Silent Hill 4: The Room, wydanej w 2004 roku. O pomyłce nie mogło być mowy, bo Valentin Levillain umieścił swoje łańcuchy w (niemal) identyczny sposób, nie zostawiając żadnego miejsca do spekulacji. Warto od razu dodać, że te drzwi pełniły w czwartym Silent Hillu dość istotną rolę, bo blokowały możliwość ucieczki głównego bohatera gry z pokoju 302.
W taki oto sposób prawdopodobnie ostatnia tajemnica gry Dishonored: Death of the Outsider została wyjaśniona i w sumie dobrze się stało. Choć nie obyło się bez drobnej pomocy z zewnątrz, to i tak należy pogratulować fanowi, że zgrabnie te wszystkie wskazówki połączył. Chapeau bas!