Znany projektant samochodów stworzył furę, która mogłaby trafić do GTA 6

Frank Stephenson to prawdziwa legenda branży motoryzacyjnej. W trakcie swojej bardzo owocnej kariery, 62-letni Amerykanin pracował w największych koncernach samochodowych, projektując zarówno małe miejskie auta (Fiat 500), jak i superfury, np. McLarena P1 czy Ferrari F340. W marcu ubiegłego roku Stephenson postanowił spróbować swoich sił jako youtuber i od tamtego czasu z powodzeniem prowadzi kanał dedykowany swojej życiowej pasji. Ostatnio udało mu się nawet zwrócić uwagę graczy, bo specjalista postanowił sprawdzić się w interesującym wyzwaniu – zaprojektowaniu samochodu, który mógłby pojawić się w grze Grand Theft Auto VI.

Od razu wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Stephenson zaznaczył wyraźnie, że nie został zatrudniony przez firmę Rockstar Games, więc nie wyciągajcie pochopnych wniosków. Propozycja wyszła tak naprawdę od jego widzów, a projektant postanowił się z nią zmierzyć i to tyle. Oczywiście zawsze należy zakładać scenariusz, że coś faktycznie może być na rzeczy, ale wydaje się on mało prawdopodobny.

Trzeba przyznać, że Amerykanin jest dobrze zorientowany jakie samochody przez lata gościły w grach z serii Grand Theft Auto. Nie jest żadną tajemnicą, że firma Rockstar Games nie korzysta z licencji (w sumie to nie wiadomo, czy ktokolwiek zgodziłby się taką dać), a jedynie wzoruje się na znanych markach i modelach, tworząc auta podobne, ale nie takie same, jak ich rzeczywiste odpowiedniki. Stephenson dobrze to zresztą w filmie podsumował, opisując filozofię deweloperów. Ta, według niego, sprowadza się do wzięcia dwóch dowolnych aut i zmiksowania ich ze sobą. Potem autorom pozostaje modlić się, żeby nikt nie pozwał ich za te praktyki do sądu.

Frank Stephenson przygotował swój wóz podobną metodą. Projektował go oczywiście od zera, co możecie zobaczyć na zamieszczonym niżej filmie, ale pracując nad szczegółami zawsze dodawał jakiś charakterystyczny element z wozu, które sam tworzył w przeszłości. Znajdziemy więc tutaj zarówno coś z Forda Escorta, jak i z Maserati MC12. Do wyboru, do koloru.

Efekt końcowy przedstawia się naprawdę nieźle. Wizualizacja nie budzi zastrzeżeń i faktycznie można odnieść wrażenie, że Frankenstein – bo tak nazwał swoje dzieło Stephenson – bez problemu wpasowałoby się do gry z serii Grand Theft Auto. Teraz ruch powinien wykonać Rockstar, o ile do tej pory tego nie zrobił i dogadać się z projektantem o możliwość wykorzystania jego auta. Byłoby to fajne zwieńczenie tej historii.