Brudny Arthur w Red Dead Redemption 2 może zostać zmuszony do kąpieli

Interakcje obozowe w Red Dead Redemption 2 nie są może najbardziej zajmującą aktywnością w tej grze, ale mimo wszystko stanowią odskocznię od codziennej orki w terenie. Regularne odwiedziny „domu” nie tylko pozwalają dowiedzieć się czegoś więcej o naszych towarzyszach niedoli, ale są też źródłem interesujących scen i dialogów, jak choćby ta, której teraz poświęcimy trochę miejsca. Rzecz dotyczy przymusowej kąpieli, jaką może odbyć Arthur Morgan, jeżeli wystarczająco długo będzie chodzić brudny.

Sceny z myciem w obozie należą do gatunku rzadkich i może się zdarzyć, że podczas całej przygody nie doświadczymy ich nigdy. Mimo wielogodzinnych prób i testów, wciąż nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, co jest warunkiem koniecznym do ich odpalenia. Teoretycznie wystarczy się nie myć w hotelach, chować się przed deszczem i nie zażywać kąpieli w rzekach, ale nie oznacza to gwarancji sukcesu. Wytarzanie się w błocie również, bo jak sami zobaczycie na zamieszczonym niżej materiale, kowboj wcale nie był wysmarowany od stóp do głów, kiedy panna Grimshaw w końcu wzięła się za niego.

No właśnie, Grimshaw. Wszyscy bohaterowie niezależni przebywający w obozie mogą skomentować fakt, że Morgan jest brudny, ale tylko Susan – babka twardą ręką rządzaca małą społecznością – na samym gadaniu nie skończy. Wiemy, że w grze istnieją co najmniej trzy cutscenki, w których ta kobieta zruga naszego śmiałka i każe mu się iść umyć w stojącej nieopodal beczce. Za pierwszym razem Arthur zostaje nawet spoliczkowany, co w sumie jest dość zabawne. Później kowboj stara się uniknąć ciosu, a podczas trzeciej interakcji, wręcz żartuje sobie z faktu, że znów dał się złapać na byciu brudasem. W filmie zobaczycie tylko dwie ostatnie sceny, bo tej pierwszej – mimo najszczerszych starań – nie udało nam się wywołać. Być może jest to uzależnione od poziomu honoru, ale to raczej błędny wniosek. Analizując drugie spotkanie można dojść do wniosku, że Morgan spodziewał się stanowczej reakcji, a co za tym idzie, podejrzewał, że może dostać w twarz. To z kolei oznacza, że wcześniej taka sytuacja musiała mieć miejsce. U nas, niestety, nie miała.

Ciekawostkę stanowi też fakt, że Arthur płaci za to, że musi się umyć, i to całkiem dosłownie. Po odbyciu kąpieli, bohater oddaje Susan część zdobytych pieniędzy, mimo że Grimshaw w ogóle ich nie żąda. Najwyraźniej deweloperzy uznali, że kara za bycie brudasem musi być dla gracza bardziej dotkliwa, nawet jeśli nie ma to większego sensu.