To, że gry uczą, wiemy nie od dziś, ale dobrze jest czasem ten oklepany frazes poprzeć konkretnymi danymi. O zdobycie takowych pokusiło się w ubiegłym roku Brytyjskie Towarzystwo Ekologiczne, które postanowiło sprawdzić, czy weteranom gry Red Dead Redemption 2 lepiej idzie rozpoznawanie dzikich zwierząt, niż ludziom, którzy ze wspomnianym westernem nie mieli żadnego kontaktu. Tytuł zdradził już Wam, że taka zależność miała miejsce, dlatego bez zbędnego owijania w bawełnę przejdźmy do rzeczy.
BTE przeprowadziło badanie w okresie od 25 października do 15 listopada 2020 roku, a wzięło w nim udział 586 osób. W gronie tym znajdowali się zarówno ludzie, którzy nie zaznajomili się z grą Red Dead Redemption 2, jak i ci, którzy ostatni produkt firmy Rockstar Games przetestowali dość wnikliwie. Co istotne, Brytyjskie Towarzystwo Ekologiczne przytomnie wyodrębniło z tej drugiej grupy tych graczy, którzy poświęcili trochę czasu profesji Przyrodnika w sieciowej wersji westernu, czyli Red Dead Online. Teoretycznie bowiem, to właśnie oni powinni mieć największą wiedzę na temat zwierząt obecnych w grze i to założenie znalazło potwierdzenie w rzeczywistości. Ankietowanych pytano również, czy RDR 2 w ogóle ukończyli. Ten aspekt również okazał się istotny dla wyników, bo szybko wyszło na jaw, że ci gracze, którzy poświęcili grze więcej czasu, poradzili sobie z wyzwaniem lepiej.
Autorzy przedstawili ankietowanym piętnaście fotografii prawdziwych zwierząt, których wirtualne odpowiedniki znajdziemy w grze. Trzeba uczciwie przyznać, że było to dość zróżnicowane towarzystwo, bo do puli załapały się zarówno ssaki, jak i gady, ptaki czy ryby. Lista zwierząt w kolejności alfabetycznej prezentowała się następująco: ara żółtoskrzydła, czapla nadobna, jeleń wirginijski, jesiotr jeziorny, legwan zielony, modrosójka błękitna, mokasyn błotny, orzeł przedni, pancernik dziewięciopaskowy, pstrąg tęczowy, warzęcha różowa, widłoróg amerykański, zając wielkouchy, żaba rycząca i żółw sępi. Osoby biorący udział w badaniu mogły wpisać nazwę zwierzęcia lub wybrać ją z rozwijanej listy gatunków, jeżeli nie były w stanie dokonać identyfikacji samodzielnie.

Ogólnie rzecz biorąc, wyniki badania trudno nazwać zaskakującymi, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że gra Red Dead Redemption 2 jest piekielnie realistyczna. Weterani westernu udzielali średnio dziesięciu poprawnych odpowiedzi w ankiecie, podczas gdy osoby nie mające kontaktu z produkcją Rockstara, trafiali średnio siedem zwierzaków na piętnaście. Jeszcze lepiej poradzili sobie ludzie, którzy odbębnili rolę Przyrodnika w Red Dead Online. Różnica w porównaniu z graczami singlowymi nie jest, co prawda, zbyt duża, ale na wykresie wyraźna. Warto też dodać, że w każdym przypadku lepsze wyniki osiągali ci ankietowani, którzy wybierali gatunek zwierzęcia z listy, bo była to zdecydowanie łatwiejsza opcja, niż wpisywanie ich nazw z palca. Sam wykres wyglądał tak:

Bardzo szczegółową analizę opisanego badania, wraz z podziałem na poszczególne modele, znajdziecie w tym miejscu, dlatego wszystkich zainteresowanych odsyłamy do źródła.