W Hitmanie 3 strażnik skończy ze sobą, jeśli zwolnimy go z pracy

Ostatnie gry z serii Hitman oferują wiele różnych niespodzianek i niekoniecznie mam tu na myśli klasyczne easter eggi, których w trylogii World of Assassination jest naprawdę sporo. Najbardziej smakowite kąski kryją się w alternatywnych sposobach wykonywania misji, a te pretendujące do miana wybitnych nigdy nie są podawane na tacy i trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, żeby w ogóle je zobaczyć. Do takich akcji bez wątpienia należy samobójstwo strażnika, którego możemy być świadkiem podczas pobytu Agenta 47 w mieście Chongqing. Temu wydarzeniu poświęciliśmy wcześniej odrobinę miejsca na naszym profilu instagramowym, ale dziś przyjrzymy się mu bliżej, bo oprócz statycznego obrazka mamy również film.

Scena jest warta uwagi przede wszystkim dlatego, że nie jest związana ona z celami, czyli osobami, które Agent 47 musi w chińskim epizodzie zlikwidować. Strażnik, a właściwie Jeremy Bolt, bo tak się ów jegomość nazywa, to postać trzecioplanowa i zupełnie nieistotna z punktu widzenia samej misji. Jego samobójstwo jest więc nietypową niespodzianką, na dodatek dość okrutną, bo śmierć jest wynikiem działań, jakich nasz bohater podejmuje się, by dostać się do właściwej ofiary.

Żeby w ogóle myśleć o zobaczeniu sceny, należy wykonać kilka dość czasochłonnych kroków. Przede wszystkim łysy zabójca musi skupić się na wykonaniu misji fabularnej, w której zwiedza podziemną placówkę ICA – najpierw w towarzystwie asystentki, a później wraz z Imogen Royce. Dostanie się do środka wymaga zdobycia przebrania pana Pritcharda (członka zarządu) oraz specjalnego formularza P41, który leży na podłodze w jego wynajętym mieszkaniu. Będąc w posiadaniu obu tych rzeczy, udajemy się do kobiety czekającej na zapleczu chińskiej restauracji, a następnie cierpliwie – krok po kroku – zaliczamy kolejne etapy wycieczki.

Po uwolnieniu kamery okaże się, że podczas lotu strażnik zamknął oczy.

Zwiedzanie wieńczy wizyta w pokoju kontrolnym, gdzie superkomputer oblicza możliwe zachowania pracowników placówki w sytuacjach kryzysowych. W tym momencie Royce pozwoli Ci zwolnić kilkoro z nich, co niewątpliwie ułatwi zlikidowanie jej w bardziej spektakularny sposób. Skupmy się jednak na samej liście osób, którą mamy przed sobą, a przede wszystkim na człowieku znanym jako Jeremy Bolt.

Bolt jest strażnikiem, który mocno przeżyje zwolnienie. Już wcześniej zostaniemy poinstruowani, że po utracie pracy wykona on rozpaczliwy telefon do swojej matki, a potem do kolejnej bliskiej mu osoby, ale komputer nie powie nam, że mężczyzna totalnie się posypie. O tym przekonamy się jednak dopiero po opuszczeniu placówki i odnalezieniu nieszczęśnika na jednej z kładek spacerowych w mieście. Jeremy będzie tam rozmyślać nad dalszym swoim losem, podchodząc kilkukrotnie do barierki. W końcu strażnik nie wytrzyma presji, usiądzie na balustradzie i po prostu rzuci się w dół, zapewne kończąc swój żywot. Ciała nie zobaczymy, bo Bolt wyląduje w strefie niedostępnej dla gracza, ale nie ma żadnych wątpliwości, że ten lot musi spowodować śmierć.

Całą scenę możecie zobaczyć w zamieszczonym wyżej filmie, choć oczywiście najlepiej doświadczyć jej samemu. Dla Waszej wygody obcięliśmy w materiale przydługie wstawki dotyczące samego zwiedzania placówki ICA, ale jeśli podejmiecie wyzwanie, to warto pamiętać, że cały proces trwa dobre kilkanaście minut.