Jak zapowiedzieli, tak zrobili. Krakowskie studio Bloober Team usunęło z gry The Medium dwa kontrowersyjne hasła, o których zrobiło się głośno w naszym kraju po premierze horroru. Nie jest to świeża informacja, bo wszystko wskazuje na to, że po skalpel sięgnięto jeszcze w pierwszej połowie lutego, ale skoro rozpoczęliśmy kiedyś ten temat, to wypada go również zakończyć i to niniejszym czynimy.
The Medium to klasyczna przygodówka, której akcja została osadzona w Polsce, więc znalazło się w niej miejsce na różne rodzime wtręty (polecamy Waszej uwadze doskonały artykuł na GOL-u, gdzie poświęcono im sporo miejsca). Dwa z nich okazały się szczególnie wymowne. Na słupie stojącym przed ośrodkiem wypoczynkowym Niwa można było zobaczyć wydrapany napis „Bestia z Wadowic”, natomiast kilkanaście metrów dalej – na ścianie stróżówki – ktoś namalował osiem gwiazdek (***** ***), czyli symbol powszechnie kojarzony z protestami przeciwko partii Prawo i Sprawiedliwość, aktualnie rządzącej Polską.
Zabieg deweloperów, jak to w Polsce, wywołał dość mieszane uczucia. Jednym te komunikaty bardzo się spodobały, inni z kolei podkreślali, że gry komputerowe nie są właściwym miejscem do manifestowania poglądów politycznych, nawet w formie drobnych easter eggów. Większy ferment niż gwiazdki wzbudziło jednak hasło „Bestia z Wadowic”, które – wciąż musimy dodawać tu słowo „prawdopodobnie”, choć nie mamy żadnych złudzeń co do intencji autorów – odnosiło się do postaci Jana Pawła II. Szerzej o tym pisaliśmy w naszym poprzednim artykule, więc zainteresowanych odsyłamy właśnie do niego.
Jak już wspomnieliśmy na początku, oba napisy zostały z gry usunięte. Ostatnią łatę do The Medium udostępniono 12 lutego 2021 roku, co oznacza, że przy okazji wprowadzenia innych poprawek, deweloperzy pozbyli się także kłopotliwych hasełek. Na liście zmian w patchu 1.1 próżno szukać informacji o tym zdarzeniu, chyba, że zawierają się one w tym stwierdzeniu: „Korekty graficznych błędów w całej grze”. Zmiany na pewno zostały dokonane, bo potwierdzają to zrobione przez nas obrazki, które widzicie w niniejszym tekście.
Swoją drogą jesteśmy ciekawi czy oba hasła okazały się samowolką któregoś z grafików, o której włodarze studia nie mieli pojęcia. Jeśli tak właśnie było, to współczujemy deweloperowi, bo zapewne zostały wyciągnięte z tego srogie konsekwencje.
