Mimo słabego portu, Cyberpunka 2077 ukończyło dużo posiadaczy konsol PS4

Kiedy gra Cyberpunk 2077 oficjalnie zadebiutowała w grudniu ubiegłego roku, to szybko wyszło na jaw, że konsolowe wersje tej produkcji zostawiają -delikatnie mówiąc – sporo do życzenia. Szczególnie słabo na tle pozostałych prezentowała się edycja na PlayStation 4, która miała nie tylko ogromne kłopoty z utrzymaniem płynności rozgrywki, ale też ze stabilnością jako taką, co często kończyło się wyłączeniem aplikacji w najmniej oczekiwanym momencie lub twardym resetem urządzenia. Sytuacji nie poprawiły pierwsze, popremierowe łaty i firma Sony w porozumieniu ze studiem CD Projekt Red zdecydowała się na dość drastyczne posunięcie. Niespełna tydzień później tytuł został wyłączony ze sprzedaży w PlayStation Store i taki stan panuje po dziś dzień.

Choć wydawało się naturalne, że fatalna kondycja wspomnianego portu skutecznie zniechęci graczy do eksploatacji Cyberpunka 2077, to jednak znalazła się spora grupa zdeterminowanych fanów, która nie tylko nie zrezygnowała z próby ukończenia głównego wątku fabularnego, ale też zakończyła ją sukcesem. Co ciekawe, użytkownicy konsoli PlayStation 4 nie wypadają w tym rankingu blado na tle ludzi ogrywających erpega na innych platformach sprzętowych. Różnice oczywiście są, ale nie aż tak znaczące, jak można podejrzewać.

Hej Johnny, nie jest źle!

Generalnie analiza statystyk osiągnięć i trofeów, bo na tym wskaźniku będziemy bazować w niniejszym tekście, zaskoczyła nas in plus. Trofeum „Świat”, którym nagradzane jest pierwsze ukończenie głównego wątku fabularnego, zdobyło 21,5% osób, które Cyberpunka 2077 odpaliły na PlayStation 4. To naprawdę niezły wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę problemy, z jakimi musieli borykać się użytkownicy konsoli. My sami rozpoczęliśmy przygodę z tym erpegiem od tej właśnie platformy i w pewnym momencie świadomie dokonaliśmy przesiadki na peceta, bo mieliśmy dość losowych „wypłaszczeń” (nie, żeby na blaszaku ich nie było, ale przynajmniej nie zaliczaliśmy irytujących freeze’ów przy próbie zmiany stacji radiowej). Ludzie, którzy wbili to trofeum, wykazali się większą determinacją od nas i szczerze ich podziwiamy, bo mimo wielu łatek, edycja na PS4 wciąż jest daleka od ideału i różnego typu babole są w niej na porządku dziennym.

Dobry wynik w najważniejszej kategorii nie zmienia oczywiście faktu, że sporo posiadaczy „peesczwórek” dało sobie spokój z Cyberpunkiem 2077 stosunkowo wcześnie, bo już w pierwszym akcie kampanii. Tylko 65,9% graczy ukończyło wielki skok w Konpeki Plaza, a więc dziesiątą misję głównego wątku fabularnego. To właśnie w tym momencie ma miejsce kluczowe dla dalszej opowieści wydarzenie, jak również odblokowana zostaje możliwość zwiedzania całego miasta Night City. W otwierającym zmagania prologu możemy włóczyć się wyłącznie po dzielnicy Watson, więc nikt nie stwierdzi, że zignorował fabułę na rzecz aktywności pobocznych i eksploracji metropolii. To nie Skyrim, gdzie już na starcie można obrócić się na pięcie i pójść w cholerę. 34,1% graczy na PS4 nie wyrwało się z lokacji startowej, a więc nie zobaczyło innych obszarów wirtualnego molocha.

Wspomnieliśmy wcześniej, że statystyki uzyskane na PlayStation 4 nie odbiegają zbytnio od innych platform i tak jest w istocie. W ciągu dwóch miesięcy Cyberpunka 2077 ukończyło 25,1% użytkowników Xboksów i 29,5% pecetowców (dane z wersji Steam, prawdopodobnie najpopularniejszej na PC). W żadnym z podanych przypadków nie ma mowy o przekroczeniu progu 30%. Oczywiście PS4 w bezpośredniej konfrontacji delikatnie odstaje, ale różnice nie są aż tak znaczące, jak mogłoby się wydawać.

Choroby wieku dziecięcego, PC.

Podobnie wygląda też porównanie drugiego z wymienionych osiągnięć, a więc tego przyznawanego za ukończenie pierwszego aktu opowieści. Wyraźnie wybił się tutaj jedynie Xbox, bo akcję w Konpeki Plaza doprowadziło do finału 79% użytkowników tej platformy. Na PlayStation 4 jest to wspomniane już 65,9%, a na pecetach (Steam) „tylko” 71,2%. Wynik uzyskany na blaszakach jest dla nas mocno zaskakujący, bo to właśnie ta platforma uchodzi za najlepszą do delektowania się Cyberpunkiem 2077, czyli jest z nią najmniej problemów i jest najbardziej atrakcyjna wizualnie. Posiadacze Xboksów okazali się bardziej zdeterminowani, żeby przeć naprzód i możemy tutaj mówić o pewnej niespodziance.

Jak widać, najsłabszy port nowej gry Redów na PlayStation 4 nie sprawił, że wszyscy jej posiadacze definitywnie odpuścili sobie przygodę w Night City, np. do czasu publikacji porządnego patcha. Podane wyżej przykłady dobitnie pokazują, że poziom ukończenia gry prezentuje się podobnie na każdej platformie sprzętowej, co jest ciekawostką samą w sobie. Z jednej strony jesteśmy zaskoczeni, a z drugiej nie, bo po raz kolejny potwierdza się stara prawda. Najgłośniej krzyczą ci, którzy są niezadowoleni. Tym, którzy są w stanie zaakceptować problemy, po prostu grają i niniejsze wyniki są tego najlepszym dowodem.