Odrin z wiedźmińskiego uniwersum dotarł do Night City w Cyberpunku 2077

Pamiętajcie Odrina, pijaka i hulakę, który zaznaczył swoją obecność w drugiej i trzeciej odsłonie Wiedźmina? Ten dobrze wspominany przez fanów bohater ma swoje alter ego w Cyberpunku 2077, czyli najnowszej produkcji studia CD Projekt Red. Choć wszystko wskazuje na to, że nie można spotkać się z nim twarzą w twarz, to jednak w samym uniwersum postać jest obecna, a świadczy o tym pewien dokument odnaleziony w mieście Night City. Konkretnie w dzielnicy Pacifica, na jednym z balkonów hotelu Batty, którego nazwa sama w sobie też jest nawiązaniem, tyle że do Łowcy androidów.

Odrin zadebiutował w grze Wiedźmin 2: Zabójcy królów i był bohaterem jednego z zadań pobocznych, dostępnych w tzw. ścieżce Vernona Roche’a. Misja polegała na przyprowadzeniu do kaedweńskiego obozu naszego herosa, który w stanie mocno wskazującym błąkał się gdzieś po okolicy. Quest nie miał oczywiście większego znaczenia dla fabuły „dwójki”, ale i tak został zapamiętany przez rodzimych graczy, głównie z powodu bełkotliwych odzywek Odrina. Tak to już z jest, że my Polacy lubimy w grach nawalonych jak bela obszczymurów, rzucających powiedzonka nierzadko okraszonymi „kurwami” lub innymi popularnymi wulgaryzmami.

Karta Odrina z Gwinta, czyli Wiedźmińskiej gry karcianej. Ilustracja na samej górze przedstawia pijaka w wersji z gry Wiedźmin 2: Zabójcy królów.

Mit niepokornego hulaki został mocniej utrwalony w Wiedźminie trzecim. Odrin również się w grze pojawiał, choć tym razem jego obecność polegała na odsypianiu pijackich ekscesów na terenie skupu butelek w Novigradzie. O wiele więcej o wyczynach bohatera mówiły nam z kolei świstki, które zdzieraliśmy z tablicy ogłoszeń. Wynikało z nich, że pijak podróżował po całym Velen, nierzadko oszukując gotowych mu pomóc ludzi i opróżniając im cały alkohol zgromadzony w domu. Sam Odrin również chętnie reklamował się we wsiach i trzeba uczciwie przyznać, że w dość zabawny sposób. Społeczność fanów szczególnie zapamiętała cytat z jednego z ogłoszeń, który mówił: „Każdą białogłowę, bez wyjątku, bez względu na wiek, rasę i wygląd – zadowolę. Czy to w pierzynie, czy to w rozmowie – mi tam wszystko jedno”. Ciekawi jesteśmy, ile biednych dam dało się na to skusić.

Jeśli chodzi o Cyberpunka 2077, to ślad Odrina znajdziemy w zapisie rozmowy, który cierpliwie czeka na V we wspomnianym na początku hotelu. Cały tekst zawiera dwa bezpośrednie nawiązania, jakby deweloperzy chcieli nas za wszelką cenę uświadomić, że mamy tu do czynienia z easter eggiem. W konwersacji pada słowo „leszy” (nazwa jednego z potworów, którego w „trójce” może zabić Geralt), a także tytuł opisanego wyżej zadania pobocznego z Zabójców królów („W piwie prawda„). Oczywiście dyskusja wskazuje, że obaj panowie byli mocno nawaleni i pojawia się też wątek butelek, który można z przymrużeniem oka odnieść do skupu w Novigradzie. W tekście widoczne jest też odniesienie do znanej piosenki Kazika „Idę tam gdzie idę”, ale o tym wspominamy jedynie z obowiązku.

Zapis rozmowy Odrina Millera z Clintem.

Istnieje szansa, że Odrin istnieje też w Cyberpunku 2077 jako fizyczna postać, być może w samej Pacifice. Sprawdzenie tego wymagałoby jednak przeskanowania wielu osób kręcących się po najbardziej zniszczonej części miasta. Jeśli macie na to czas, możecie nam w tym pomóc. Nazwisko już znacie.