Terminator dopadł Johna Connora w grze Cyberpunk 2077

Wiele osób twierdzi, że Terminator 2 to najlepsza odsłona tej filmowej serii. Ja akurat tego zdania nie podzielam, bo wolę bardziej mroczną i brudną „jedynkę”, ale nawet dziś lubię wrócić do Dnia sądu, głównie dla zimnego jak bryła lodu Roberta Patricka, odtwórcy roli T-1000. Nie mam jednak żadnych wątpliwości co do tego, że jest to obraz cholernie widowiskowy, a jedną z najbardziej lubianych przeze mnie scen jest długa sekwencja pościgu w kanale burzowym, gdzie terminator próbuje zmasakrować Johna Connora za pomocą ciągnika siodłowego. Do tego właśnie wydarzenia postanowili odnieść się twórcy gry Cyberpunk 2077, serwując sympatycznego easter egga.

Night City, podobnie jak Los Angeles, gdzie kręcono Terminatora 2, również posiada kanał burzowy. W nim to deweloperzy ze studia CD Projekt Red ukryli nawiązanie do Dnia sądu, a składa się ono z dwóch elementów. Po pierwsze, warto przyjrzeć się całej scenie. Znajdziemy tu opuszczoną ciężarówkę, nie zniszczoną, w przeciwieństwie do filmu, rozwalony motocykl i dwa trupy. Pierwszym z nich jest młody chłopak, w domyśle John Connor, a drugim robot, czyli odpowiednik T-800 – terminatora granego w obrazie Camerona przez Arnolda Schwarzeneggera.

Drugim elementem jest drzazga znaleziona przy „ciele” robota, stanowiąca zapis rozmowy pomiędzy Arnoldem Blake’iem i człowiekem posługującym się pseudonimem Tex. Wynika z niej, że maszyna przerzuciła chłopca na swój motocykl, czyli dokładnie tak, jak w filmie, ale ostatecznie nie udało się jej uciec konkurencyjnemu terminatorowi. W rezultacie T-1000 dokonał tego, czego nie był w stanie zrobić w Terminatorze 2, bo tam ciężarówka uległa zniszczeniu, a pozytywni bohaterowie opowieści odjechali w siną dal. Można uznać to za ciekawe zrządzenie losu, bo jak wiemy, w pierwszych filmach roboty bezskutecznie polowały na ludzi i zawsze swoje misje kończyły porażką.

Easter egga postanowiliśmy zaprezentować w wersji filmowej, więc wszystkich zainteresowanych odsyłamy właśnie do niego.