190 sekund, czyli jak Redzi dbają o detale w Cyberpunku 2077

Choć Cyberpunk 2077 to gra bardzo daleka od ideału pod względem technicznym (pozdrawiamy tych, którzy cierpią katusze na konsolach), to jednak studio CD Projekt Red po raz kolejny udowodniło, że dowozi tam, gdzie inni ewidentnie zawodzą, mianowicie w warstwie fabularnej. Opowieści o V trudno cokolwiek zarzucić, a same misje są nie tylko zróżnicowane, ale też pomysłowo zaprojektowane. W questach znajduje się też sporo różnego rodzaju detali, z których zasłynął już trzeci Wiedźmin, a świetnym tego przykładem jest jedno z początkowych zadań głównego wątku – „Ostatnia taka robota”. Tradycyjnie jednak, w tym miejscu musi pojawić się ostrzeżenie. Mimo że misja ta była pokazywana już na pierwszym gameplay’u, to zapewne nie wszyscy zdołali go zobaczyć, dlatego uprzedzamy Was przed drobnymi spojlerami w dalszej części artykułu.

TU ZACZYNAJĄ SIĘ SPOJLERY

W „Ostatniej takiej robocie” V i Jackie udają się do kryjówki gangu Kosiarzy, który zajmuje się porywaniem ludzi dla organów. Celem zadania jest uratowanie Sandry Dorsett, cierpliwie oczekującej przybycia bohaterów w wypełnionej lodem wannie. Po zwyczajowej jatce, która kończy się wycięciem w pień niemilców, panowie zabierają się za przywrócenie kobiety do życia. W tym celu usuwają umieszczony w jej głowie bloker i wzywają Trauma Team, czyli uzbrojonych po zęby medyków z Night City.

Zostało 189 sekund.

Właśnie z przylotem Trauma Team związany jest wspomniany na wstępie detal. Kiedy uda nam się usunąć blokadę w ciele Sandry, lekarze zostaną natychmiast powiadomieni o stanie krytycznym klientki i wyruszą jej na ratunek. Panel widoczny na ekranie będzie utrzymywać, że powietrzny ambulans wyląduje na zlokalizowanym tuż obok tarasie za 190 sekund. Jeśli pospieszymy się i wyniesiemy kobietę na balkon przed upływem tego czasu, gra odpali skrypt i statek pojawi się dosłownie na moment. Co jednak stanie się, kiedy postanowimy na zespół Traumy poczekać? To właśnie postanowiliśmy sprawdzić.

Szybko okazało się, że owe „190 sekund” nie zostało wyjęte z kapelusza. Ambulans faktycznie przyleci po upływie tego czasu, czyli trzech minutach z małym hakiem i to nawet, jeśli nie podniesiemy ciała Sandry z ziemi. Wówczas to usłyszymy krzyki medyków z tarasu i rozkaz wyniesienia pacjentki na zewnątrz, oczywiście z groźbą ewentualnego użycia siły. Jest to kapitalny detal i dowód na to, że podawane przez grę informację nie są zupełnie przypadkowe.

Trauma Team już na miejscu.

Detal możecie zobaczyć sami, a jeśli zdecydujecie się na taki zabieg, to upewnijcie się, że po zdjęciu blokera nie zostawicie kobiety w wannie. Decyzja o wyciągnięciu Sandry jest jedyną w opisanej sekwencji, gdzie czas do przylotu medyków przestaje być odliczany. Innymi słowy, jeśli nie wyciągnięcie ofiary na podłogę, a więc nie wydacie V rozkazu, to choćbyście czekali nawet dziesięć minut, to nic się nie wydarzy.