Wielu z Was zapewne tego nie pamięta, ale w grudniu 2017 roku Ubisoft zapytał użytkowników platformy Uplay, jakie settingi chcieliby oni zobaczyć w kolejnych odsłonach serii Assassin’s Creed. Choć wyniki tej sondy nigdy nie zostały opublikowane, to jednak zaprezentowana wówczas lista daje pewne mgliste pojęcie, czym francuska firma moze zająć się w niedalekiej przyszłości. Ankieta zawierała czternaście różnych propozycji i dwie z nich doczekały się już realizacji w grach Assassin’s Creed: Odyssey i Assassin’s Creed: Valhalla.
Oczywiście Ubisoft nie był w tej kwestii do końca szczery. Kiedy miłośnicy sagi o skrytobójcach wypełniali wspomniany formularz, prace nad Odyseją były już bardzo zaawansowane, mimo że gra nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana. Podobnie mogło to zresztą wyglądać w przypadku Valhalli, bo choć wikińska odsłona serii miała trafić do sprzedaży dopiero za trzy lata, to zakładamy, że decyzja o jej produkcji była już dawno podjęta. Umieszczenie obu opcji na liście wydawało się naturalnym rozwiązaniem, bo Francuzi mogli w łatwy sposób wybadać, czy te settingi budzą jakiekolwiek emocje fanów.
Nie wierzymy jednak, że pozostałe propozycje wzięto z kapelusza. Zakładamy, że deweloperzy już dawno dokonali selekcji interesujących (czyt. pasujących im) settingów, które nadawałyby się do serii Assassin’s Creed i właśnie spośród nich dokonywaliśmy w 2017 roku pamiętnego wyboru. Jeśli mamy rację, to wspomniana lista zawiera okres historyczny, który zobaczymy w kolejnej odsłonie. Przypomnijmy zatem, jak to wówczas wyglądało:
- feudalna Japonia;
- podboje Aleksandra Wielkiego;
- mongolskie podboje Czyngis-chana;
- wzrost potęgi Imperium Rzymskiego;
- najazdy wikingów i ich wielka armia;
- podbój Anglii przez Wilhelma Zdobywcę;
- hiszpańscy konkwistadorzy w Ameryce Środkowej;
- rewolucja i obalenie cara przez komunistów w Rosji;
- ciemne wieki z udziałem historycznego króla Artura;
- inwazja Hannibala na Rzym podczas II wojny punickiej;
- walki dynastii imperialnych w średniowiecznych Chinach;
- hiszpańska inkwizycja w Europie (setting z filmu Assassin’s Creed);
- wojny peloponeskie pomiędzy Atenami i Spartą w starożytnej Grecji;
- wojna stuletnia z udziałem Joanny d’Arc i epidemia Czarnej śmierci w Europie.

O wytłuszczonych propozycjach można zapomnieć, bo jak już wspomnieliśmy wcześniej, doczekały się one realizacji. Feudalna Japonia naszym zdaniem również nie wchodzi w grę. Swego czasu Ubisoft dał do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z potencjału tkwiącym w tym settingu, ale zamierza go wykorzystać w chwili, kiedy seria Assassin’s Creed zacznie tracić na popularności. Biorąc pod uwagę, że na razie nic takiego nie ma miejsca, to i deweloperzy nie będą zmuszeni wyciągać tego asa z rękawa. Inna sprawa, że szyki pokrzyżowała im nieco gra Ghost of Tsushima, którą w zasadzie jest produkcją dość podobną do „asasynów” i zdaniem wielu ludzi – lepszą. Francuzi raczej nie będą chcieli być porównywani do dzieła studia Sucker Punch, więc zapewne poczekają, aż pamięć o tej produkcji osłabnie.
Spośród pozostałych propozycji nam osobiście najbardziej pasuje ta ostatnia. Po pierwsze, seria Assassin’s Creed idealnie sprawdza się w średniowieczu. Po drugie – epidemia Czarnej śmierci pozwoliłaby deweloperom uderzyć w nieco inne, bardziej poważne i mroczne tony. Po trzecie wreszcie – akcja takiej odsłony rozgrywałaby się już po faktycznym upadku Zakonu Templariuszy, dzięki czemu moglibyśmy zobaczyć, jak jego poplecznicy dwoją się i troją, by utrzymać swoje wpływy w Europie. Czy nasz typ pokrywa się z Waszym? Chętnie się o tym przekonamy, dlatego weźcie udział w niezobowiązującym głosowaniu. Ankieta znajduje się poniżej.
