Odkryto pierwszy duży sekret w grze Assassin’s Creed: Valhalla

Fanom serii Assassin’s Creed udało się odnaleźć pierwszy duży sekret w najnowszej odsłonie tego cyklu, czyli Valhalli. Nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, czy został on rozpracowany w całości, ale sporo zostało już zrobione. Miłośnicy sagi o skrytobójcach poprawnie wykorzystali prowadzące do jego odkrycia wskazówki, namierzyli ukrytą komnatę i odczytali znajdującą się w niej wiadomość, pokonując wcześniej użyty do jej zakodowania szyfr. Czy to już wszystko w tym temacie? Tego właśnie nie wiadomo, bo wciąż nie potrafimy udzielić sensownych odpowiedzi na kilka pojawiających się pytań.

Zacznijmy od początku. W celu odkrycia sekretu udajemy się do regionu Cent, a więc do południowo-wschodniej części Anglii. Pierwsza wskazówka znajduje się na szczycie latarni morskiej w Dover, zlokalizowanej tuż obok słynnych białych klifów. Na wewnętrznej ścianie budowli zobaczymy tutaj narysowany trójkąt oraz rzymską cyfrę „I” przy jednym z jego wierzchołków. Ta figura geometryczna okaże się kluczowa, ale do tego jeszcze wrócimy.

Pierwsza wskazówka na latarni morskiej w Dover.
Druga wskazówka w fortecy w Dover.

Druga wskazówka umieszczona została w fortecy w Dover, a konkretnie we wchodzącej w jej skład zrujnowanej wieży. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku latarni morskiej, na szczycie tej budowli odnajdziemy kolejny rysunek oraz rzymską „dwójkę”. Zdobyte do tej pory informacje pozwolą nam słusznie założyć, że latarnia i forteca stanowią wierzchołki trójkąta, a utworzona pomiędzy nimi wirtualna linia na mapie, pozwoli nam wytyczyć jeden z jego boków. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak odnaleźć trzeci wierzchołek i złożyć figurę geometryczną w całość:

Mapa regionu Cent z wyznaczonym trójkątem.

Problem polega na tym, że w miejscu, gdzie trzeci wierzchołek teoretycznie powinien się znaleźć, nie ma żadnej budowli podobnej do wieży. Istnieje tutaj jednak mocno podejrzana studnia, osłonięta zaroślami i podwójnie zabezpieczona przed wścibskimi poszukiwaczami skarbów. Żeby dostać się do jej wnętrza, najpierw należy pozbyć się zwykłej drewnianej pokrywy, a potem zniszczyć bardziej wytrzymałą blokadę z kamieni. Jeśli nie dysponujemy eksplodującymi strzałami, które ten problem rozwiązują od razu, to można w to miejsce przynieść wybuchową beczkę i ją zdetonować. Słoje wypełnione olejem leżą nieopodal, tuż obok wielkiego, płonącego drzewa.

Ukrytą w zaroślach studnię dobrze widać z lotu ptaka.

Kiedy wejście do studni wreszcie stanie otworem, to można zejść na dół i zbadać podziemia. Znajdziemy tu mocno wyeksponowany szkielet oraz dziwną wiadomość, która już na pierwszy rzut oka wydaje się być zakodowana. Tak jest w istocie. Niezrozumiały ciąg znaków powie nam zdecydowanie więcej, jeśli użyjemy do jego odczytania skytale, czyli metody szyfrowania znanej w starożytnej Grecji i używanej często przez Spartan. To zresztą sugeruje sama notatka hasłem „Wąski skrawek skóry”. W skytale informacje zapisywano właśnie na paskach skóry, które nawinięte na laskę o określonej grubości pozwalały odbiorcy poznać przekaz sformułowany przez nadawcę.

Odszyfrowany tekst składa się z trzech elementów. Wiadomość rozpoczyna zdanie „Manducamus libenter illos qui nos dominent”, które jest poprawnym, łacińskim tłumaczeniem motta słynnej rodziny Addamsów i po polsku brzmi tak: „Ucztujemy na tych, którzy nas ujarzmić chcieli”. Notatka zawiera też słowa „at mea maxima culpa”, czyli „moja bardzo wielka wina” oraz imię „Vitus”.

Zaszyfrowana wiadomość.

Co to wszystko oznacza? Tego właśnie nie wiadomo. Motto rodziny Addamsów może być easter eggiem samym w sobie, ale jeśli deweloperzy chcieliby odnieść się bardziej bezpośrednio do tej pokręconej familii, to prawdopodobnie użyliby frazy „Sic gorgiamus allos subjectatos nunc”, która pojawiła się w filmowej ekranizacji komiksu. Morticia Addams utrzymywała w filmie z 1991 roku, że hasło „Sic gorgiamus allos subjectatos nunc” to właśnie „Ucztujemy na tych, którzy nas ujarzmić chcieli”, ale każdy, kto zna łacinę, stwierdzi, że jest to wierutna bzdura. Poprawnym tłumaczeniem wypowiedzianego przez Morticię zdania jest „Manducamus libenter illos qui nos dominent”.

Interesujące jest również słowo „Vitus”. Z innych notatek obecnych w grze Assassin’s Creed: Valhalla wiemy, że jest to imię rzymskiego przedstawiciela bractwa Ukrytych, który działał na terenie Brytanii w V wieku. To właśnie ten jegomość wydał rozkaz ewakuacji asasynów z obszaru Anglii, o czym Eivor może dowiedzieć się w opuszczonych siedzibach zakonu, rozsianych na terenie całego kraju. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że w studni znajdują się szczątki Vitusa, a cała komnata jest de facto jego grobowcem.

Czy to szczątki Vitusa? Tak podejrzewają fani.

Fani czują, że nie wszystkie tajemnice związane z tym sekretem zostały odkryte. Okej, odnaleziono trzeci wierzchołek trójkąta i grobowiec Vitusa, ale do pełnego rozwiązania zagadki ciągle czegoś brakuje. Spokoju nie daje im przede wszystkim enigmatyczna wiadomość, którą trudno odnieść do czegokolwiek, oraz leżący w studni szkielet. Miłośnicy serii Assassin’s Creed spróbowali już dotrzeć do grobowca w pełnym zestawie zbroi Magistra, czyli pancerza należącego niegdyś do Vitusa, jednak nie przyniosło to żadnych oczekiwanych efektów. Wnikliwie zbadano też cały teren w obrębie wyznaczonego na mapie trójkąta, ale i ta operacja zakończyła się niepowodzeniem, bo nie znaleziono żadnej innej ukrytej komnaty. Reasumując, nie wiemy nawet czy trzeba jeszcze czegoś szukać, bo nie mamy żadnych wskazówek, które sugerowałyby podjęcie takich działań.

Będziemy uważnie śledzić ten temat i zaktualizujemy niniejszy tekst, jeśli fanom uda się zdziałać coś więcej. Na razie, to wszystko.