Legion nie jest ani grą wybitną, ani nawet najlepszą odsłoną serii Watch Dogs, ale produkt studia Ubisoft Toronto zawiera kilka przyjemnych drobiazgów, nad którymi naszemu serwisowi wypadałoby się pochylić. Do takich drobnostek z pewnością zaliczają się plakaty, które paramilitarna organizacja Albion rozwiesza w wirtualnym Londynie. Nigel Cass i jego koledzy cierpią na brak nowych rekrutów, dlatego starają się w każdy możliwy sposób pozyskać nowych żołnierzy, nawet jeśli mieliby to być imigranci z Polski.
Wyznam, że zobaczenie swojsko brzmiących plakatów w Legionie było dla mnie sporym zaskoczeniem. Lwia część wszystkich afiszy rozklejanych przez Albion napisana jest po angielsku, co jest oczywiście zrozumiałe. Gdzieniegdzie można jednak natknąć się na reklamy organizacji napisane w obcych dla Londyńczyków językach, a więc również po polsku. Znajdziemy je np. na dworcach kolejowych, a więc w perfekcyjnie dobranych lokacjach, bo można śmiało założyć, że właśnie w takich miejscach szansa, że tekst zobaczą tłumnie walący do Wielkiej Brytanii przybysze z zagranicy, jest największa. Oczywiście w mieście nie natkniemy się wyłącznie na hasła zapisane w naszej ojczystej mowie. Na tej samej stacji, gdzie po raz pierwszy dostrzegliśmy polski afisz, znajdował się też plakat podobny, ale stworzony z myślą o Rumunach.

Warto dodać, że ktoś przemyślał treść ogłoszenia. Oprócz chwytliwego sloganu „Bądź kowalem swojego losu”, znajdziemy tam też dużo mniejszy dopisek „Premia rekrutacyjna i sponsorowane obywatelstwo dla aplikujących imigrantów”. Albion ewidentnie chce w ten sposób zachęcić przybyszów z Polski do wstąpienia w jego szeregi, mamiąc ich załatwieniem formalności, które normalnie nie byłyby przecież gwarantowane.
Polskie plakaty nie są jedynym rodzimym akcentem w grze Watch Dogs: Legion. W wirtualnym Londynie napotkamy też sporo naszych rodaków. Pisaliśmy o tym szerzej w poprzednim artykule, więc wszystkich zainteresowanych odsyłamy właśnie do niego.