Z dostępnych w sieci raportów wynika, że w 2018 roku w całej Wielkiej Brytanii zarejestrowanych było 88100 taksówek, przy czym aż 21 tysięcy z nich (23,8%), w samym tylko Londynie. Pojazdy służące do przewożenia ludzi, które Brytyjczycy od XVII wieku określają tradycyjną nazwą „hackney carriage”, są dziś równie istotnym elementem miejskiego krajobrazu, co – przynajmniej do niedawna – czerwone budki telefoniczne. Z oczywistych względów czarnych taksówek nie mogło zabraknąć również w grze Watch Dogs: Legion, której akcja rozgrywa się w stolicy Zjednoczonego Królestwa. Wiąże się z tym jednak dość interesujący detal i właśnie jemu postanowiliśmy poświęcić dziś odrobinę miejsca.
Wzorem poprzednich odsłon serii Watch Dogs, bohaterowie „trójki” mogą sprofilować dowolnego mieszkańca miasta za pomocą swojego telefonu komórkowego. Uzyskane w ten sposób dane mogą nam sporo powiedzieć na temat danej persony, np. to, czym badany człowiek aktualnie się zajmuje. Do określenia wspomnianego zajęcia wykorzystano ponad dwieście różnych zawodów, m.in. cieślę, grabarza, sanitariusza, jubilera, mikrobiologa, projektanta mody, a nawet dziennikarza branży gier. Wśród tych licznych profesji próżno szukać jednak taksówkarza.
O tym, jak wiele taksówek jeździ w Londynie, najlepiej świadczy fakt, że w tym mieście jest ich dwa razy więcej niż w całej Szkocji, a łączna liczba zarejestrowanych pojazdów w stolicy Wielkiej Brytanii stanowi 1/3 taksówek dopuszczonych do jazdy w 2019 roku w Polsce.

Watch Dogs: Legion uwzględnia zawód szofera, wykonującego usługę przewozu ludzi swoim prywatnym samochodem. Jeżdżące po mieście czarne taksówki są z kolei w pełni autonomiczne, więc do ich obsługi kierowca jest całkowicie zbędny. Tutaj właśnie kryje się detal. Skoro w uniwersum gry zawód taksówkarza umarł śmiercią naturalną po wyparciu go przez nowoczesną technologię, to na mieście nie da się znaleźć nikogo, kto by się tą profesją parał. Można jedynie się domyślać, że ludzie Ci przekwalifikowali się lub zaliczyli szerokie grono osób bezrobotnych, bo również i taki status zawodowy można podczas profilowania spotkać.
Jest to oczywiście pierdoła, która na wrażenia związane z rozgrywką wpływa minimalnie. Cieszy nas jednak niezmiernie, że deweloperzy podeszli do sprawy i gruntownie przemyśleli listę zawodów przed ukończeniem gry. Diabeł w końcu tkwi w detalach, nieprawdaż?