W 2002 roku deweloperzy gry Mafia: The City of Lost Heaven zaskarbili sobie sympatię wielu graczy, dzięki dbałości o detale i realizm w swojej produkcji. Samochody zużywały paliwo, policja pilnowała przestrzegania zasad ruchu drogowego, wrogom kończyła się amunicja, a nasz bohater – Tommy Angelo -również tracił pociski, jeśli zbyt wcześnie przeładowywał broń.
Studio Hangar 13 odpowiedzialne za stworzenie wydanego niedawno remake’u niektóre z tych detali uzależniło od wybranego na starcie poziomu trudności i dodało też kilka nowych drobiazgów, głównie związanych z fabułą gry, ale nie popisało się, niestety, w dobrym odwzorowaniu broni palnej. Praktycznie większość pukawek w ostatecznej edycji Mafii to leniwe porty z Mafii 3, przez co w historii rozgrywającej się w latach trzydziestych ubiegłego wieku znalazły się nieistniejące wtedy modele, pochodzące z przyszłości.

Pierwszym dowodem potwierdzającym czystej próby recycling jest pistolet Colt M1911A1. Co prawda egzemplarz ten był dostępny w epoce prohibicji, ale jego pochodzenie z Mafii 3 zdradza widoczna w trójwymiarowym modelu stale nieodciągnięta pozycja kurka, co w rzeczywistości uniemożliwia oddanie strzału. Dokładnie taki sam błąd obecny był w „trójce”.
Tommy ma do swojej dyspozycji rewolwer służbowy, który prezentuje się tak samo, jak prawdziwy Colt Python. Taka broń nie miała prawa istnieć w latach trzydziestych, bo jej pierwsze egzemplarze pojawiły się dopiero w 1955 roku. Do Mafii 3 rozgrywającej się w latach 60. pasowało to idealnie, do remake’u już nie. Z poprzedniej gry studia Hangar 13 przeniesiono także rewolwer Smith & Wesson Model 19 i ukryto go pod fikcyjną nazwą Magnum Pistol. Kaliber zgadza się z tym oryginalnym (.357 Magnum), ale mamy tutaj znów ten sam problem – broń powstała dopiero w 1957 roku.


Błędy popełniono także przy tak symbolicznej ikonie gangsterskich porachunków w okresie prohibicji, jak pistolet maszynowy Thompson. Tommy Angelo używa wersji M1928, która w zasadzie jest odpowiednia dla czasu akcji Mafii, ale wszystko psuje malutki detal. Na broni dostępnej w grze znajduje się niewielka szczerbinka z okrągłym otworem, tzw. L-Sight. Niestety, dla twórców gry, wprowadzono ją dopiero w 1942 roku, w wersjach militarnych dla żołnierzy walczących na frontach II wojny światowej.
Równie anachroniczna, co opisane wcześniej rewolwery, jest strzelba występująca w grze. Ponownie, to pochodzący z lat pięćdziesiątych Remington 870, skopiowany co do joty z „trójki”. Innym przykładem klasycznego zachowania „kopiuj/wklej” jest karabin snajperski M1903A1 Springfield, którego luneta M84 została wprowadzona pod koniec 1945 roku. W Mafii z 2002 roku używaliśmy pasującego do epoki karabinu Mosin-Nagant.

Co ciekawe, tak wielu błędów nie popełniło czeskie studio Illusion Softworks, tworząc debiutancką odsłonę serii. Shotgun w tamtej grze wzorowany był na Winchesterze Model 1897, czyli znacznie starszej strzelbie. Thompson M1928 posiadał prawidłową, starszą wersję szczerbinki, a jedynym anachronizmem był rewolwer Magnum wzorowany na modelu Smith & Wesson 27. Przyglądając się dokładnie datom zobaczymy jednak, że stworzona w 1935 roku broń rozmija się z niektórymi misjami w grze najwyżej o pięć lat, a nie dwadzieścia, jak w wersji Hangar 13.
Dlaczego twórcy remake’u tak bardzo poszli na skróty? Prawdopodobnie z chęci oszczędzenia czasu czy uniknięcia dodatkowych kosztów, bo wykonanie nowych modeli wiązałoby się z dodatkową pracą dla grafików i animatorów, czy też koniecznością pozyskania egzemplarzy źródłowych do odwzorowania. Wzięcie gotowców z „trójki” było szybsze, tańsze i po prostu łatwiejsze. Szkoda jednak, że zabrakło w ekipie odpowiedniej osoby, która swoim uporem przyczyniłaby się do pilnowania takich detali. Mafia: Edycja ostateczna byłaby wtedy jeszcze bardziej „ostateczna” i wyjątkowa.