Choć Daniel Vávra nie brał czynnego udziału w pracach nad edycją ostateczną Mafii, to jednak chętnie zabiera głos na temat kondycji wydanego niedawno remake’u. Pomysłodawca kultowej w naszym kraju gry był wczoraj gościem charytatywnego streama na kanale Agraelusa i tam przez kilka godzin podziwiał odświeżonego klasyka, komentując liczne poprawki dokonane przez studio Hangar 13. Gra – co dla wielu będzie zapewne dużym zaskoczeniem – generalnie mu się podoba, mimo że nie wszystkie zmiany uważa za trafione. Dużo gorsze zdanie Vávra ma na temat korekt scenariusza w drugiej odsłonie serii, bo i ten temat został poruszony podczas nagrania.
W przeszłości Vávra niechętnie wypowiadał się na temat Mafii 2 i trudno mu się dziwić. Nie jest tajemnicą, że deweloper nie dogadywał się z kierownictwem firmy 2K Games, co zaowocowało jego zwolnieniem ze studia 2K Czech (dawne Illusion Softworks) w 2009 roku. Vávra opuścił zespół, kiedy druga odsłona cyklu znajdowała się jeszcze w produkcji, choć on sam – tak przynajmniej twierdzi – miał już w tamtym czasie niewielki udział w jej powstawaniu. Był on przede wszystkim autorem scenariusza gry, a ten ostatni, jak się wczoraj okazało, jest daleki od wizji nakreślonej przez Czecha.

Podczas streama Daniel poświęcił kilka słów kontrowersyjnemu zakończeniu „dwójki”. Jego zdaniem jest ono kompletnie bezsensowne, bo Henry Tomasino to kiepski materiał na zdrajcę, a właśnie nim okazał się jeden z drugoplanowych bohaterów Mafii 2. Vávra w ogóle nie brał takiej opcji pod uwagę i ujawnił, że głównym intrygantem w pierwotnej wersji jego scenariusza był sam Carlo Falcone. Przywódca jednej z rodzin mafijnych w mieście Empire Bay chciał wmanewrować po cichu wszystkich w otwarty konflikt, dzięki czemu rywale mieli pozabijać się nawzajem, a on sam mógłby wyjść z tej konfrontacji mocniejszy. W finalnej wersji gry końcowe rozdziały kręcą się wokół Henry’ego, jego współpracy z FBI i zakazanego przez mafiozów handlu narkotykami. Po śmierci zdrajcy, winą za wprowadzenie Tomasina do tajemnego kręgu obarczono Vita Scalettę, który potem, na polecenie swojego przyjaciela z więzienia (Leo Galante), musiał odstrzelić Falcone’a. Jak się to skończyło, doskonale pamiętamy.
Vávra twierdzi, że Henry nie miał żadnego powodu, aby dokonać zdrady i jego zdaniem, dokonana korekta w scenariuszu nie ma żadnego sensu. Czech potwierdził również to, co w sumie wiemy od dawna. Kampania w Mafii 2 mogła się zakończyć na kilka różnych sposobów, w zależności od tego, jakie decyzje podejmowaliśmy wcześniej. Deweloper ujawnił trzy warianty epilogu (śmierć Vita, długoletnia odsiadka w więzieniu, śmierć Joe Barbaro), ale nie były one jedyne. W finalnej wersji gry Scaletta uchodzi z życiem po zabiciu Falcone’a, ale karę ponosi Joe, który zostaje wywieziony w nieznane miejsce. Druga Mafia sugeruje, że został on zabity, choć jego losu tak naprawdę nigdy nie poznaliśmy (spekuluje się, że to on jest kierowcą Leo Galante w epilogu „trójki”).