Red Dead Redemption 2 oddaje do dyspozycji gracza kilka rodzajów broni miotanych, m.in. noże do rzucania, indiańskie tomahawki i laski dynamitu. Do tej samej grupy przedmiotów należy też lasso (nie bijcie, tak to sobie wymyślili deweloperzy) oraz flaszki wypełnione alkoholem, które w prosty i skuteczny sposób podpalają nie tylko trafiony cel, ale również jego otoczenie. Choć te ostatnie nieodłącznie kojarzą nam się z koktajlami Mołotowa, to jednak w produkcie Rockstara znane są one jako „butelki ogniste”. Jak już się zapewne domyślacie, za taką nomenklaturą stał konkretny powód, przede wszystkim świadczący o tym, że autorzy gry pokusili się o porządny research.
Pierwsze udokumentowane przypadki użycia butelek zapalających miały miejsce w drugiej połowie 1936 roku, podczas Hiszpańskiej wojny domowej. Wówczas to, generał Francisco Franco zalecił podległym mu żołnierzom wykorzystanie tej broni przeciwko sowieckim czołgom T-26, które wspierały siły republikanów. Prymitywne „granaty” okazały się na tyle skuteczne, że niedługo potem sięgnęli po nie również przeciwnicy hiszpańskich nacjonalistów, a w kolejnych latach znalazły się one w wyposażeniu armii z innych krajów. Dość powiedzieć, że butelek zapalających używali w 1939 roku Polacy, m.in. podczas obrony Grodna i w słynnym boju pod Kodziowcami, gdzie polscy kawalerzyści odparli wszystkie ataki napierającej ze wschodu Armii Czerwonej.

Popularne dziś określenie „koktajl Mołotowa” zawdzięczamy z kolei Finom, którzy butelki zapalające ochrzcili w ten właśnie sposób podczas agresji Sowietów na ich kraj w 1939 roku. Była to bezpośrednia reakcja na słowa radzieckiego polityka Wiaczesława Mołotowa (tego samego, który tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej podpisał pakt o nieagresji z III Rzeszą Niemiecką), utrzymującego, że bomby zrzucane przez Armię Czerwoną na fińskie miasta były w rzeczywistości paczkami z żywnością. Finowie w odwecie stwierdzili więc, że do sowieckich koszów na chleb dorzucą swój koktajl, czyli flaszki zawierające mieszaninę alkoholu, chloranu potasu, nafty i smoły. Podobnie jak wcześniej w Hiszpanii, okazały się one bardzo skuteczne w powstrzymywaniu wrogich czołgów. Sama nazwa „koktajl Mołotowa” przyjęła się i dziś jest synonimem prymitywnych granatów zapalających w wielu krajach, również w Polsce.
Choć opisywaną broń oficjalnie użyto dopiero kilkadziesiąt lat później, deweloperzy z firmy Rockstar Games optymistycznie założyli, że flaszki zapalające mogły istnieć już w 1899 roku, kiedy toczy się akcja gry Red Dead Redemption 2. Autorzy nie pokusili się jednak o fińskie nazewnictwo, gdyż takie określenie z pewnością nie funkcjonowało w tamtym czasie. Dlatego właśnie w obsypanym nagrodami westernie Arthur może rzucać „butelkami ognistymi”, a nie „koktajlami Mołotowa”. Proste? Proste!