Autorzy gry Doom Eternal znów odwołali się do słynnego protipa

Po premierze poprzedniej gry z serii Doom zauważyliśmy, że studio id Software odwołało się w jednym z osiągnięć/trofeów do słynnego protipa z Cyberdemonem w roli głównej. Rzecz dotyczyła zabawnej porady, która rzekomo została wydrukowana w jednym z magazynów dedykowanych elektronicznej rozrywce. Na obrazku pojawił się wspomniany wyżej boss z pierwszej odsłony cyklu, a pod nim umieszczono napis „Aby pokonać Cyberdemona, strzelaj do niego, póki nie zginie”. Dziś wiemy już, że podobne nawiązanie trafiło też do Doom Eternal, a można go zobaczyć na ekranie ładowania w późniejszej fazie rozgrywki.

Odwołanie pojawia się podczas wczytywania gry w trzecim akcie kampanii, kiedy Doom Slayer wyruszy na łowy do Nekravolu. To właśnie tam szeregi rywali poszerza Tyran, jeden z najmocniejszych przeciwników obecnych w tej produkcji. Potwór jest bardzo wysoki, wytrzymały i swoim wyglądem przypomina właśnie Cyberdemona, dlatego wskazówka dotycząca walki z nim brzmi podobnie do tej z kultowego protipa: „By pokonać Tyrana, strzelaj w niego, póki nie zginie”. Co ciekawe, tego hasła nie uświadczymy w dołączonym do strzelaniny kodeksie. Jak już wspomnieliśmy, można je znaleźć wyłącznie na ekranie ładowania, a więc istnieje szansa jej przegapienia.

Studio id Software już wcześniej udowodniło, że ma spory dystans do Dooma i nie traktuje go śmiertelnie poważnie. W wydanej w 2016 roku strzelaninie pojawiła się inna, zabawna porada, tym razem dotycząca demonów ogólnie. Głosiła ona, że „jeśli przeciwnik posiada głowę, to jest ona jego słabym punktem”.

Sam protip nigdy nie pojawił się w żadnym drukowanym periodyku. W 2004 lub 2005 roku przygotował go Andrew Stine, jeden ze współzałożycieli fanowskiego serwisu Doomworld. Autor opracował go w programie graficznym, dbając o to, żeby końcowy efekt prezentował się realistycznie, czyli jak prawdziwy skan. Żart ewidentnie się udał, bo wiele osób faktycznie myśli, że tak absurdalną poradę zaprezentowano w jednym z magazynów branżowych. Nie jest to jednak prawda.

Tak prezentuje się oryginalny protip.