Limit udźwigu to grach RPG rzecz absolutnie normalna. Deweloperzy wprowadzają go głównie po to, żeby gracze nie mogli przenosić nadmiernej ilości gratów, a co za tym idzie, umiejętnie zarządzali ekwipunkiem. Choć autorzy niejednokrotnie naginają w tej kwestii rzeczywistość i bohaterowie mogą unieść zdecydowanie więcej, niż powinni, to trudno się tego systemu czepiać. Spowszedniał on tak mocno, że po prostu akceptujemy takie rozwiązanie, nie zastanawiając się nad sensem jego istnienia.
W przeważającej większości wypadków do grupy przedmiotów określonych wagą nie kwalifikują się pieniądze. To duże ułatwienie, bo np. kolekcjonowane w grach fantasy złoto nie zajmuje miejsca w wirtualnym plecaku i nie zmusza gracza do podejmowania trudnych wyborów. Tak jest również w kilku odsłonach cyklu Fallout, gdzie rolę waluty pełnią kapsle. Właśnie temu przykładowi postanowiliśmy poświęcić trochę miejsca, bo w trakcie ponownego ogrywania pierwszej gry z serii doszliśmy do wniosku, że niektóre środki zagłady ważą mniej niż „monety” niezbędne do ich zakupu.
Wykorzystanie kapsli jako waluty okazało się jednym z ciekawszych pomysłów twórców pierwszego Fallouta. Po nuklearnej zagładzie nie istniały urządzenia, które byłyby w stanie produkować nowe przedmioty tego typu, co oznacza, że nikt nie mógłby ich wprowadzać na rynek. Ograniczona pula kapsli sprawiała też, że nie mogą one tracić na wartości.
Standardowy kapsel od butelki piwa waży 2,20 g, ale na potrzeby badania przyjęliśmy, że wartość ta wynosi nieco mniej, bo 2 gramy. Następnie porównaliśmy ciężar broni dostępnych w grze Fallout z ceną produktów, ale w kilogramach, biorąc pod uwagę łączną wagę kapsli niezbędnych do jego zakupu. Wyniki eksperymentu okazały się bardzo ciekawe, bo okazało się, że wymieniony w tytule karabin plazmowy waży mniej, niż pieniądze, jakie musimy mieć w portfelu.

W sporej liczbie przypadków stosunek wagowy jest korzystny. Na przykład pierwszy pistolet dostępny w grze (10mm Pistol) waży 1,36 kg, a kapsle potrzebne do jego kupna tylko pół kilograma. Bardziej egzotyczne egzemplarze broni krótkiej łamią jednak tę zasadę. Rekordzistą okazał się tutaj pistolet .223, który w grze waży 2,27 kg. Jego standardowa cena wynosi 3500 kapsli, co oznacza, że w normalnych warunkach worek z kapslami, który musielibyśmy przynieść do handlarza, ważyłby aż 7 kilogramów.
Największe przebitki wagowe dotyczą broni energetycznej. Więcej ważą kapsle potrzebne do kupna pistoletu laserowego (2,8 kg kontra 1,81 kg), pistoletu plazmowego (5,5/1,81), obrotowego działa laserowego (15/10,89), karabinu laserowego (10/5,44) i karabinu plazmowego (8/5,44). Największa różnica dotyczy karabinu plazmowego w wersji turbo. O ile sama pukawka waży 6,35 kg, tak kapsle niezbędne do jego zakupu aż 20 kilogramów. Rozumiemy już, dlaczego deweloperzy zdecydowali, że pieniądze nie będą w Falloucie miały wagi. Tak było po prostu wygodniej.
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. W czerwcu 2015 roku jeden z fanów Fallouta wpadł na oryginalny pomysł. Wysłał on do siedziby firma Bethesda pięć kilogramów kapsli, licząc, że za taką „walutę” kupi on czwartą odsłonę cyklu. Operacja się udała, bo wspomniany fan w końcu grę otrzymał, ale wydaje nam się, że deweloperzy powinni się bardziej postarać. W uniwersum Fallouta, a konkretnie w pierwszej odsłonie serii, za taką ilość kapsli ów jegomość mógłby kupić karabin snajperski lub wyrzutnię rakiet.