Do premiery gry Doom Eternal pozostało już mniej niż 666 godzin, więc firma Bethesda nie szczędzi starań, aby odpowiednio nagłośnić to wydarzenie w mediach. Wczoraj ukazał się trzydziestosekundowy zwiastun mocno oczekiwanej strzelaniny, który będzie nadawany podczas przerw reklamowych w stacjach telewizyjnych. Dziś wiadomo już, że ten krótki film nie spotkał się z dobrym przyjęciem wśród fanów, a to za sprawą niezbyt fortunnej decyzji dotyczącej użycia muzyki. Wydawca uznał bowiem, że kojarzony z tą serią metalowy soundtrack nie spełni swojego zadania tak dobrze, jak utwór hiphopowy.
Autorem kompozycji użytej w nowym zwiastunie gry Doom Eternal jest amerykański muzyk Tommee Profitt, który utwór Rebel Renegade przygotował wspólnie z raperem Brandonem Clahassey’em, lepiej znanym pod pseudonimem Beacon Light. Ciekawostkę stanowi fakt, że wokalista jest praktykującym katolikiem, często podejmującym w swojej twórczości tematy związane z wiarą. To zaangażowanie nie wzięło się znikąd – Clahassey był w młodości wykorzystany seksualnie i dopiero w Chrystusie znalazł prawdziwe ukojenie. Trudno powiedzieć, czy Bethesda miała na uwadze ten fakt, ale w gruncie rzeczy życiorys rapera zgrabnie wpisuje się do ogólnej otoczki Dooma. W grze wcielamy się w żołnierza walczącego z piekielnymi pomiotami, który „zło dobrem zwycięża”, nawet jeśli tym dobrem jest dwururka.
Film ukazał się wczoraj i tylko na oficjalnym kanale youtube’owym Bethesdy został on odtworzony ponad 80 tysięcy razy. Jeśli chodzi o oceny, to przeważają te negatywne, bo 59% przyznanych łapek to te skierowane kciukiem w dół. W komentarzach jest już jazda na całego – z wiadra pomyj wylanego na wydawcę trudno wyłowić jakiekolwiek pozytywne komentarze, a jak powszechnie wiadomo, hejterzy raczej nie przebierają w słowach. Większość ludzi nie potrafi zrozumieć, dlaczego podjęto decyzję o przemilczeniu wkładu Micka Gordona i kupiono utwór, który z Doomem nie kojarzy się w ogóle.

Powody są jednak dość oczywiste. Film będzie pełnić rolę reklamy telewizyjnej, więc Bethesda musiała stonować ogólny wydźwięk produkcji, która jest wyjątkowo brutalna, nie tylko w kwestii oprawy wizualnej. W trzydziestosekundowym spocie nie znajdziemy nie tylko zabójstw chwały (scen, w których wrogowie są rozrywani na strzępy, krojeni, wysadzani w powietrze, przebijani itd.), ale też agresywnej muzyki, nadającej całej serii odpowiedni ton, odkąd pałeczkę kompozytora przejął pochodzący z Australii Mick Gordon. Z jednej strony decyzję wydawcy można więc zrozumieć, z drugiej niekoniecznie, bo sama Bethesda pokazała, że można podejść do tematu z głową. W podobnym zwiastunie Fight Like Hell, wspierającym premierę gry Doom w 2016 roku, został wykorzystany utwór New Noise zespołu Refused – tak, tej samej grupy, która będzie mocno eksploatowana w Cyberpunku 2077.
Z naszego punktu widzenia podjęta przez wydawcę decyzja jest dyskusyjna z jeszcze innego powodu – mamy wrażenie, że Mick Gordon najlepiej „sprzedaje” tę grę. Owszem, filmy prezentujące grę Doom Eternal w akcji mają miliony wyświetleń w serwisie YouTube, ale równie dobrze radzą sobie próbki soundtracku, które zostały wyłuskane z różnych materiałów producenta na przestrzeni ostatniego roku. To zapowiedź tego, że kompozycje Australijczyka znów podbiją sieć po premierze gry. Przypominamy, że tylko dwa utwory Gordona z poprzedniej odsłony serii – Rip & Tear oraz BFG Division – mają blisko 100 milionów odtworzeń w YouTube i ponad 30 milionów w usłudze Spotify. Widzimy tu zmarnowany potencjał!