Jeśli mieliście okazję ukończyć dodatek Serca z kamienia do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, to z pewnością pamiętacie napad na dom aukcyjny Borsodych. Geralt odwiedza kryjówkę organizatora włamu w zadaniu „Sezamie, otwórz się!” i szybko dowiaduje się, że do przeprowadzenia skutecznej akcji wymagany będzie udział dodatkowych osób, wybitnych fachowców w swoich dziedzinach. Ewald od razu podsunie wiedźminowi personalia kilku specjalistów, którzy stanowiliby doskonałe uzupełnienie drużyny, świadomie pomijając jedną z kandydatur, wcześniej odrzuconą przez złodzieja.
W trakcie dyskusji z Geraltem Ewald porusza się w taki sposób, że niemal cały czas przysłania przekreślony plakat. Gracz może jednak przyjrzeć się tablicy po zakończeniu rozmowy i wówczas okazuje się, że tą odrzuconą kandydatką jest… Triss Merigold. Złodziej nigdy nie podejmuje tego tematu podczas konwersacji z wiedźminem i nie zdradza, dlaczego jego zdaniem czarodziejka ostatecznie nie sprawdziłaby się w akcji.
Wrzucenie plakatu z podobizną czarodziejki jest wyśmienitym smaczkiem samym w sobie, ale wrodzona ciekawość kazała nam sprawdzić, czy w tym wszystkim nie kryje się drugie dno. Jak doskonale wiemy, akcja Serc z kamienia może, choć nie musi rozgrywać się po wydarzeniach opowiedzianych w podstawce, jednak bardzo wysoki poziom zadań zawartych w rozszerzeniu raczej wyklucza możliwość ich zaliczenia przed zakończeniem misji pobocznych w Novigradzie. Konkludując, Triss i tak uciekłaby z miasta, zanim rozpoczniemy realizację skoku, więc pominięcie jej z akcji wydaje się rzeczą całkowicie naturalną. Z pomocą narzędzi zewnętrznych postanowiliśmy przetestować scenariusz pozornie niemożliwy i wzięliśmy się za Serca z kamienia, kiedy czarodziejka zajmowała jeszcze mały pokój na poddaszu krzywego budynku na Okrawkach.

Wykonaliśmy pierwszą misję fabularną z Triss w roli głównej (tę ze szczurami w magazynie), upewniliśmy się, że kobieta przebywa w swoim pokoju i udaliśmy się do karczmy Siedmiu Kotów, żeby zainicjować zadania z dodatku Serca z kamienia. Z pomocą trainera wykonaliśmy wszystkie czynności niezbędne do odwiedzin domu aukcyjnego i udaliśmy się do chaty zielarza, gdzie ukrywa się Ewald. Łudziliśmy się, że gra weźmie pod uwagę fakt, że czarodziejka wciąż przebywa w Novigradzie i list gończy w kryjówce złodzieja nie będzie przekreślony. Niestety, nic z tego nie wyszło.
Plakat będzie przekreślony zawsze, bez względu na to, czy z pomocy Triss można byłoby skorzystać czy nie. Autorzy nawet nie próbowali uraczyć nas dodatkowymi liniami dialogowymi związanymi z tym faktem i zostawili nas z domysłem, że Ewald rozważał taki pomysł, ale odpowiednio wcześnie go odrzucił. Tak po prostu. Być może powodem były dwimerytowe kraty zainstalowane w posiadłości Borsodych (wspomina o nich organizator skoku), bo jak każdy fan tego uniwersum wie, wspomniany minerał dość skutecznie neutralizuje magiczne moce. Na odrzucenie jej kandydatury mogło też wpłynąć piekło wywołane przez Radowida w Novigradzie. Ewald z pewnością zdawał sobie sprawę z polowania na czarownice i może dlatego nie chciał angażować kogoś, kto znajdował się w samym jego centrum. Oba te wytłumaczenia, jak zapewne sami przyznacie, prezentują się dość logicznie. Cóż, szkoda!