Przymusowy pobyt na lotnisku nie należy do zajęć zbyt emocjonujących, zwłaszcza, kiedy jesteśmy zmuszeni czekać co najmniej kilka godzin na kolejny samolot. Czas da się oczywiście zabijać na różne sposoby – można coś zjeść lub wybić w restauracjach za ewidentnie przesadzone kwoty, zdrzemnąć się, poczytać książkę lub wyruszyć na zakupy. Można również wyciągnąć z bagażu podręcznego konsolę stacjonarną, podłączyć ją do licznie obecnych w terminalach telewizorów i pograć w Apex Legends.
Amerykańska stacja radiowa KXL doniosła, że takim właśnie wyczynem popisał się wczoraj jeden z pasażerów, który przebywał na terenie międzynarodowego portu lotniczego w mieście Portland. Czarnoskóry mężczyzna wykorzystał jeden z telewizorów, który prezentował mapę terminalu, podpinając do niego konsolę PlayStation 4. Następnie rozsiadł się wygodnie na krześle, założył słuchawki i zaczął zabawę w trybie multiplayer, nie zwracając uwagi na to, co dzieje się wokół niego.

Rzeczniczka lotniska w Portland, Kama Simonds, powiedziała na radiowej antenie, że taka sytuacja nie powinna w ogóle mieć miejsca, bo lotniskowe telewizory mają pomagać pasażerom w zupełnie inny sposób. Kiedy delikwent został namierzony przez obsługę lotniska, został on grzecznie poproszony o odpięcie urządzenia. Gracz równie grzecznie poprosił o możliwość dokończenia rozgrywki, ale pracownicy byli nieugięci i powiedzieli „nie”.
Wspomnianemu panu gratulujemy pomysłowości, a obsłudze lotniska pokojowego rozwiązania sprawy. Podejrzewamy, że już niedługo w Portland, wszystkie złącza HDMI zostaną zalepione.