Opada kurz po wybuchu bomby, którą w piątkowy wieczór odpaliła firma THQ Nordic. Była nią oczywiście premiera remake’u gry Gothic, a właściwie jego dema, które miało nam pokazać, w jakim kierunku zmierza odpowiedzialne za ten projekt studio z Barcelony. Odświeżona wersja wielbionej w Polsce produkcji nie spotkała się może z bardzo entuzjastycznymi recenzjami, ale większość fanów wykazuje umiarkowane zadowolenie z tego, czego do tej pory udało się dokonać (na tę chwilę 72% recenzji na Steamie jest pozytywnych). Wciąż aktualne pozostaje pytanie „co dalej?” i choć na razie nie udzielono na nie klarownej odpowiedzi, to jednak możemy pokusić się o pierwsze – bardzo ostrożne – wnioski w tym temacie.
JAK ZAGRAĆ W REMAKE GOTHIKA?
Jeżeli nie wiesz, co zrobić, żeby odpalić odświeżoną wersję pierwszej gry z serii Gothic, koniecznie zapoznaj się z naszym artykułem, który poświęciliśmy temu tematowi. W kolejnym tekście opisaliśmy kody, pozwalające wyjść poza ograniczony obszar z dema.
WCIĄŻ NIE WIADOMO, CZY GRA ZOSTANIE UKOŃCZONA
Wydawca nie ukrywa, że spodziewał się kontrowersyjnych opinii ze względu na masę poczynionych zmian, ale niespecjalnie przerażają go opinie negatywne. Mimo racjonalnego podejścia do sprawy, firma THQ Nordic powstrzymuje się od deklaracji, że pełna wersja gry zostanie ukończona. Z wypowiedzi twórców wynika jednak, że przygotowany zostanie kolejny prototyp, który będzie uwzględniał uwagi przekazane przez społeczność i prawdopodobnie od niego zależeć będzie podjęcie ostatecznej decyzji dotyczącej produktu. Takie podejście jest po prostu racjonalne. Zbudowanie krótkiego, dwugodzinnego fragmentu remake’u zajęło deweloperom blisko rok czasu, więc pogrzebanie projektu bez próby podjęcia walki byłoby kompletną stratą nakładów finansowych poniesionych do tej pory.
ZMIANY DOCZEKA SIĘ SYSTEM WALKI I OPRAWA GRAFICZNA
Potwierdzono już, że do gry zostanie wprowadzonych kilka istotnych zmian. Całkowicie przebudowany zostanie system walki przypominający rozwiązania z gry For Honor, który był chyba najmocniej krytykowanym aspektem rozgrywki. Modyfikacji doczeka się również oprawa wizualna, zdecydowanie zbyt jasna i kolorowa dla fanów pierwowzoru. Niektórzy pecetowcy samodzielnie dokonali korekty kolorystycznej, chcąc pokazać deweloperom kierunek zmian i autorzy obiecali, że wezmą te poprawki pod uwagę.
Do gry wróci też tzw. „chrzest wody”, czyli słynna scena z pierwszego Gothika, w której Bullit częstował Bezimiennego ciosem pięści po wylądowaniu w Górniczej dolinie. Oznacza to, że całkowicie przebudowana zostanie scena utraty przytomności przez bohatera. W remake’u Bezio traci ją podczas walki z zębaczami, gdzie od niechybnej śmierci ratuje go Diego.
PIRANHA BYTES NIE PRZYŁOŻYŁA RĘKI DO REMAKE’U
Tutaj sprawa jest bardzo prosta. Piranie pracują nad nowym, wciąż nie ogłoszonym jeszcze projektem (można śmiało założyć, że jest nim Elex 2), więc w żaden sposób dotykać remake’u Gothika nie będą. Ludzie z THQ Nordic tłumaczą również, że w niemieckim zespole znajduje się tylko jedna osoba, która maczała palce w powstaniu pierwszej gry z serii (jest to Björn Pankratz), dlatego nie ma większego znaczenia, jakie studio wykona ten projekt. Trudno nie odmówić im racji.
MUZYKA Z „JEDYNKI” MOŻE WRÓCIĆ
THQ Nordic zarzeka się, że ma prawa do oprawy muzycznej pierwowzoru, ale z drugiej strony nie chce komentować faktu, dlaczego nie słyszymy jej w remake’u. Musi tutaj istnieć jakiś głębszy problem, który na razie pozostaje tajemnicą. Padła sugestia, że wydawca zamierza przyciągnąć do projektu twórcę ścieżki dźwiękowej do pierwszych trzech odsłon serii Gothic, czyli Kaia Rosenkranza. Nie powinno to być specjalnie trudne, bo Niemiec nie jest związany umową z innym producentem gier komputerowych. Zakładając oczywiście, że w ogóle będzie mu się chciało wrócić do korzeni.
CZY POJAWIĄ SIĘ AKTORZY ZNANI Z PIERWOWZORU?
Złośliwi twierdzą, że pierwszy Gothic odniósł spektakularny sukces w naszym kraju, bo był porządnie zdubbingowany. Nie zamierzamy wchodzić w polemikę z takimi argumentami, bo uważamy je za idiotyczne, nie zmienia to jednak fakt, że wiele osób osób nie wyobraża sobie przygód Bezimiennego bez polskiej wersji językowej. Podobnie sytuacja wygląda też za naszą zachodnia granicą, gdzie fani chętnie usłyszeliby znanych z pierwowzoru aktorów. THQ Nordic planuje zaangażowanie Niemców, ale z pewnością nie będą to wszyscy ludzie, którzy podłożyli głosy postaciom blisko dwadzieścia lat temu.
Jeśli chodzi o polską lokalizację, to można śmiało założyć, że ta będzie leżeć w gestii rodzimego wydawcy, o ile projekt zostanie w ogóle ukończony. Nie spodziewajcie się zatem, że w kolejnym demie usłyszycie nagle lubianych aktorów. My życzymy sobie, żeby osoby odpowiedzialne za translację remake’u nie dotykały więcej tej gry, bo tłumaczenie jest absolutnie żenujące. Irytuje zwłaszcza obecność wprowadzonych na siłę wulgaryzmów, których w anglojęzycznym dubbingu nie ma praktycznie w ogóle. Przypominamy, że w pierwowzorze nie padło ani jedno przekleństwo, a najbrzydszym wyrazem była „dupa”.
