Partyzanckie życie z bronią w ręku, nawet takie trwające wiele długich lat, to nie to samo, co profesjonalne wyszkolenie komandosa sił specjalnych. Doskonale to widać na przykładzie nowej gry z serii Call of Duty: Modern Warfare. Deweloperzy ze studia Infinity Ward zaakcentowali te różnice w drobiazgowych animacjach obsługi broni głównych bohaterów tej produkcji: Farah – bojowniczki o wolność z Bliskiego Wschodu oraz choćby Aleksa – operatora wyszkolonego przez CIA.
Wcielając się w rolę Aleksa nie mamy najmniejszych wątpliwości, że walka i strzelanie to całe jego życie. Każde przeładowanie magazynka jest w jego wykonaniu niezwykle szybkie i płynne. Widać w tym pamięć mięśniową, instynktowne ruchy, by jak najszybciej wrócić do walki. Alex również w profesjonalny sposób trzyma swoimi rękoma pistolet, tzw. chwytem „thumbs forward” (kciuki do przodu). Ta metoda zapewnia bardzo dobrą kontrolę nad odrzutem broni oraz umożliwia precyzyjne celowanie.


Kiedy z kolei przejmujemy kontrolę nad Farah w jednej z dwóch misji retrospekcyjnych, to zaczyna ona walkę z pistoletem w dłoni. Widać wtedy, że trzyma go nieco inaczej, podpierając dłonią chwyt pistoletu od spodu. Metoda ta nosi nazwę „Tea Cup” (filiżanka herbaty), i choć jest niezwykle powszechna wśród strzelców amatorów, to jednak nie cieszy się uznaniem profesjonalistów. Co prawda pozwala ona bardzo wygodnie i stabilnie korzystać z przyrządów celowniczych broni krótkiej, jednak nie zapewnia dobrego panowania nad odrzutem, a to może stwarzać spory problem.
Farah ma również kłopoty ze zmianą magazynka, co rzuca się w oczy, gdy oprócz pistoletu, podniesiemy zdobyczny AK-47. Jej przeładowania są wyraźnie wolniejsze od Aleksa, a kobieta ma pewne kłopoty, by precyzyjnie trafić magazynkiem do jego gniazda. Na jej obronę można jednak dodać, że Farah korzysta z dość starych, zużytych egzemplarzy karabinka AK (co widać po świetnych, „postarzonych” teksturach), których jakość wykonania i spasowanie elementów często pozostawiały wiele do życzenia.
Warto też wspomnieć, że mocno reklamowana przez twórców mechanika „reload while aiming down the sight”, czyli przeładowanie bez odrywania oczu od celownika ma niewielki związek z realizmem i tak akcentowaną autentycznością. Została stworzona głównie na potrzeby gry. Kiedy wpiszemy tę frazę w wyszukiwarce Google, praktycznie wszystkie wyniki pokażą nam artykuły dotyczące ostatniej odsłony serii Call of Duty.
W rzeczywistości strzelec chce, by przeładowanie trwało możliwie jak najkrócej, a to można osiągnąć (zależnie od broni) poprzez przekręcenie jej pod pewnym kątem. Lufa wciąż jest skierowana w stronę celu, ale gniazdo magazynka zostaje przesunięte w stronę widoczną dla strzelca, tak by drugą ręką mógł błyskawicznie wsunąć nowy magazynek. Utrzymanie w jednej ręce ciężkiego karabinu (np. z grantnikiem), tak by mikroskopijna kropka celownika pozostawała na równie małym obiekcie gdzieś daleko, i jednoczesne manipulowanie karabinem przy wkładaniu amunicji, jest możliwe, ale tylko w grze komputerowej.