Moder przywrócił zaginiony dialog z Talarem w grze Wiedźmin 3

Deweloperzy ze studia CD Projekt Red przed długi czas poprawiali różnorodne błędy w grze Wiedźmin 3, ale do tej pory nie udało im się usunąć wszystkich drobnych mankamentów, które nękają to dzieło. Dobrym tego przykładem jest zaginiony w akcji dialog z Talarem, który nie odpala się wskutek prozaicznego błędu w skryptach. Krótka, ale interesująca wymiana zdań z naczelnym szpiegiem Temerii została przywrócona dopiero przez jednego z moderów i to całkiem niedawno, bo zaledwie kilka tygodni temu. Rzecz jest o tyle interesująca, że dotyczy ona jednego z pierwszych pobocznych zadań, które możemy wykonać po odpaleniu Dzikiego Gonu.

Ciekawostka dotyczy misji „Patelnia jak nowa” zlecanej przez mieszkającą w Białym Sadzie staruszkę. Kobieta tłumaczy Geraltowi, że pewien tajemniczy mężczyzna zajął stojący na uboczu dom, a potem pożyczył od niej patelnię, której nigdy nie zwrócił. Po wtargnięciu do chaty wiedźmin dowiaduje się, że wspomniany jegomość został zamordowany, a zguba została użyta do stworzenia sadzy – niezbędnej z kolei do napisania listu. Na miejscu zbrodni można odnaleźć nadpalone fragmenty korespondencji (pełnej wulgaryzmów) jak również pęknięty monokl, pozostawiony zapewne przez zabójcę.

W domu wskazanym przez kobietę znajdziemy srebrny monokl.

Oba przedmioty mogą świadczyć, że mężczyzną, który zamordował nieszczęśnika gnijącego w chacie, jest Bernard „Talar” Dukat. Słynny temerski szpieg używa bardzo kwiecistego języka, podobnego do tego z listu, a srebrny monokl w oku jest jego nieodłącznym atrybutem. Gra w żadnym stopniu nie kontynuuje jednak tego wątku. Choć znalezione w domu rzeczy lądują w zakładce przedmiotów fabularnych, to nigdy podczas rozmowy z Talarem nie można poruszyć wątku domu w Białym Sadzie. Tak przynajmniej było do tej pory.

Ten list musiał napisać Talar.

Pod koniec lipca jeden z moderów aktywnych w serwisie Nexus przywrócił zaginiony dialog w pecetowej wersji gry. Nie było to zresztą specjalnie trudne. Klubargutan twierdzi, że rozmowa dotycząca znaleziska jest obecna w Wiedźminie 3, ale nie da się jej wywołać w tradycyjny sposób. Winę za taki stan rzeczy ewidentnie ponoszą deweloperzy, którzy popełnili błąd pisząc odpowiedzialny za całą akcję skrypt. Podczas spotkania z Talarem gra powinna sprawdzić czy oba przedmioty (stłuczony monokl i nadpalone papiery) znajdują się w ekwipunku Geralta, a jeśli tak, to pojawia się dodatkowa linia dialogowa, w której wiedźmin może poruszyć ten temat. Pełna wersja erpega tego jednak nie robiła, więc siłą rzeczy finał wątku zaginął w akcji.

Pierwsza kwestia jest Talara, druga Geralta.

Rozmowa nie jest długa i ogranicza się do zaledwie kilku zdań. Geralt oświadcza Talarowi, że powinien lepiej sprzątać po sobie, a szpieg jest zaskoczony, że jego stary kolega w ogóle dowiedział się o kryjówce w Białym Sadzie. W sumie miło, że twórcy pomyśleli o zakończeniu zamierzchłej sprawy, bo byłaby to fajna niespodzianka w późniejszej fazie rozgrywki. Niestety, jak to czasem w takich przypadkach bywa, po prostu nie pykło.

Zainteresowani mogą pobrać moda z tego miejsca.