Christina Norman od ponad ośmiu lat zajmuje się rozwijaniem popularnej gry League of Legends, ale zanim zadomowiła się w studiu Riot Games, przez długi czas zajmowała się produkcją kolejnych odsłon cyklu Mass Effect. Kanadyjka piastowała w firmie BioWare stanowisko głównego projektanta rozgrywki i to do niej należało podejmowanie wielu istotnych decyzji dotyczących tego, jak wyglądały zmagania w przygodach komandora Sheparda. Choć nasza bohaterka powinna konsultować z zespołem wszystkie ważniejsze zmiany, Norman przynajmniej raz pozwoliła sobie na ryzykowną samowolkę. W tajemnicy przed swoimi kolegami i koleżankami zwiększyła ona nie tylko żywotność przeciwników w drugiej grze z serii Mass Effect, ale i zadawane przez nich obrażenia.

Norman przez długi czas utrzymywała swój występek w tajemnicy i podzieliła się nim ze światem dopiero w sierpniu 2016 roku – ponad sześć lat po premierze gry Mass Effect 2. Kanadyjka wyznała na Twitterze, że podniosła obie wymienione wyżej wartości aż o 20%, nie informując o tym fakcie nikogo ze studia. Co ciekawe, dokonała ona tego czynu zaledwie dzień przed wysłaniem finalnej wersji gry Mass Effect 2 do tłoczni, więc nikt nie był w stanie odwrócić tej poprawki. Christina Norman jedną decyzją sprawiła, że zmagania w drugiej odsłonie kosmicznej sagi stały się z miejsca bardziej wymagające, niezależnie od wybranego na starcie poziomu trudności. Zmiana dotyczyła bowiem wszystkich wariantów rozgrywki przewidzianych przez deweloperów, wliczając w to „szaleńca”.
Być może prawda wyszłaby na jaw znacznie wcześniej, a deweloperzy dokonaliby poprawki w formie patcha, gdyby po premierze fani narzekali na zbyt wygórowany poziom trudności „dwójki”. Nie przypominamy sobie jednak, żeby coś takiego miało w ogóle miejsce. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że mimo dość poważnej zmiany, tytuł w ogóle nie uchodzi za produkcję wymagającą. Nawet nie wyobrażamy sobie jak to musiało wyglądać przed poprawką, skoro Mass Effect 2 przechodzi się praktycznie sam.

Na koniec warto dodać, że Norman pracowała również nad trzecią odsłoną serii Mass Effect, ale pożegnała się z firmą BioWare w trakcie produkcji sequela. Kanadyjka zatrudniła się w studiu Riot Games w lipcu 2011 roku, czyli osiem miesięcy przed faktyczną premierą „trójki”.