Gdzieś już to słyszałem – Ubisoft wykorzystał w Watch Dogs 2 dialog z „jedynki”

Recycling assetów, czyli ponowne użycie tych samych modeli, tekstur lub innych obiektów, to w branży elektronicznej rozrywki proceder nie tyle niecny, co raczej powszechny. Dla wielu będzie on świadczyć o lenistwie deweloperów, choć oni sami stwierdziliby zapewne, że jest to po prostu wygodne rozwiązanie. Przykłady takich zabiegów można wymieniać bez końca, począwszy od modeli bossów w serii Destiny, poprzez tę samą mapę w Far Cry 4 i Far Cry: Primal, na całych liniach dialogowych w serii Watch Dogs kończąc. Właśnie ten ostatni aspekt weźmiemy w niniejszym tekście pod lupę.

W obu dotąd wydanych produkcjach Ubisoftu opowiadających o perypetiach hakerów, gracz może stać się świadkiem rozlicznych interakcji przechodniów nie tylko z protagonistą, ale też z innymi bohaterami niezależnymi. Jeden z użytkowników Reddita, ukrywający się pod pseudonimem goody_fyre11, udowodnił ostatnio, że pewna rozmowa pomiędzy kłócącymi się ludźmi, występuje zarówno w pierwszej, jak i w drugiej odsłonie serii Watch Dogs.

Kiedy skupimy się na wspomnianym dialogu, usłyszymy, jak kobieta wykrzykuje partnerowi w twarz, że przespała się z kimś innym, ponieważ mężczyzna biorący udział w kłótni nie traktuje jej należycie. Następnie, sprowokowany do tego słownie przez swoją rozmówczynię, facet uderza kobietę, a ta upada na ziemię. W obu grach serii rozmowa przebiega w identyczny sposób, co oznacza, że ich autorzy wykorzystali dokładnie ten sam tekst. Jedyne rozbieżności objawiają się w głosach postaci (różni aktorzy nagrali te same linie dialogowe dla postaci niezależnych) oraz synchronizacji ścieżek – w dialogu z drugiej odsłony Watch Dogs uderzenie następuje zanim mężczyzna zostaje sprowokowany, natomiast kobieta już leżąc na ziemi wykrzykuje „No dalej, uderz mnie!”. W samych słowach nie ma praktycznie żadnej różnicy.

Oto dowód.

Takie smaczki na pewno stanowią łakomy kąsek dla łowców ciekawostek, jednak rodzi się tutaj pytanie o naturę takiego zabiegu. W końcu jest to kolejny dowód na to, że kolejne gry Ubisoftu stają się do siebie coraz bardziej podobne, pomimo reprezentowania całkowicie różnych serii i gatunków. Pozostaje mieć nadzieję, że wykorzystanie takiego samego dialogu postaci niezależnych w obu grach z serii Watch Dogs jest jedynie wyjątkiem od reguły, a nie regułą. Swoją drogą, będziemy uważnie przyglądać się rozmowom NPC-ów w nadchodzącym Watch Dogs: Legion, bo kto wie, może i tam będziemy świadkiem podobnej kłótni – tym razem jednak w Londynie.