Zastanawialiście się kiedyś, ilu wrogów zabija B.J. Blazkowicz w przeciętnej grze z serii Wolfenstein? Jeden z fanów postanowił to sprawdzić, biorąc w obroty ostatnią – jak na razie – odsłonę tego cyklu, czyli Wolfenstein II: The New Colossus. Osiągnięty przez niego rezultat może wydawać się niewielki, ale to tylko pozory. Badanie dowiodło, że w strzelaninie firmy MachineGames ginie na ekranie 897 przeciwników. Liczbę tę można jednak wyraźnie zwiększyć, jeśli weźmiemy pod uwagę wybuch atomowy w Roswell, który jest obowiązkowym punktem fabuły Kolosa.
Zabawy w liczenie ofiar w grach nie są niczym nowym, ale ze względu na to, że jest to proces czasochłonny, rzadko ktoś podejmuje się tego typu wyzwania. Wynik osiągnięty przez wspomnianego fana jest dość cenny, bo Onestrandedperson nie poszedł na łatwiznę i udokumentował cały proces za pomocą filmu. Nie oznacza to jednak, że jest w pełni wiarygodny. O ile do śmierci „normalnych” wrogów trudno się przyczepić, jego szacunkowe dane z incydentu w Roswell są już dyskusyjne. Fan uznał, że w The New Collossus ginie łącznie 5897 przeciwników, ale zdaniem innych osób liczba ta jest zdecydowanie za mała.

Dane dotyczące populacji amerykańskich miast są publicznie dostępne w sieci, więc szybko można sprawdzić, że w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku Roswell zamieszkiwało ok. 40 tysięcy osób. Nie można jednak tego brać za pewnik, bo po pierwsze – nie wiemy, jak dużych zniszczeń dokonał wybuch, po drugie – trudno ocenić, ile osób znajdowało się na tym terenie w grze Wolfenstein II. Pamiętajmy, że strzelanina przenosi nas do alternatywnej rzeczywistości, w której Niemcy podbili Stany Zjednoczone i już tylko ten fakt sprawia, że nie można prawdziwych liczb odnosić do gry.
Skupmy się więc na tych prawie dziewięciuset ofiarach. Onestrandedperson wrzucił do jednego wora wszystkich przeciwników spotykanych w grze, również obecne w uniwersum Wolfensteina roboty. Fan uznał, że technologie opracowane przez Trupią Główkę były wystarczające, żeby maszyny traktować jak ludzi, poza tym swoje badanie opierał na filmach popularnego kanału Carnage Counts, którego autorzy również zaliczają roboty do ofiar w filmach. Jedyni rywale, których nie wzięto pod uwagę w liczeniu, to przeciwnicy pojawiający się w majakach Blazkowicza. Z racji tego, że bohater śni podczas tych scen, nie mogą one wejść w skład zabitych oponentów.
Zainteresowanym polecamy zamieszczony wyżej film, na którym wyraźnie oznaczono wszystkich wrogów zabijanych w Wolfensteinie. To długie widowisko, ale warto poświęcić mu kilka chwil. Autor zapowiedział, że rozszerzy badania o inne odsłony serii. Czekamy.