Jutro miną dokładnie cztery tygodnie od premiery gry Days Gone, a w najbliższą niedzielę równy miesiąc. To doskonały moment, żeby sprawdzić, jak z produktem zlokalizowanej w Oregonie firmy Bend Studio poradzili sobie posiadacze konsoli PlayStation 4. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, badanie oparliśmy o globalne statystyki trofeów, które otrzymujemy po dotarciu do określonych punktów w fabule produktu. Prezentują się one bardzo ciekawie, zwłaszcza, kiedy porównamy je z innymi tytułami ekskluzywnymi dostępnymi na to urządzenie.
Ubiegłoroczne hiciory Sony pokazały, że użytkownicy konsol tej firmy chętnie kończą dedykowane jej produkty. Do napisów końcowych w grze Spider-Man dotarło aż 51,7% jej posiadaczy, w God of War 54,4%, a w Detroit: Become Human 61,9%. Biorąc pod uwagę fakt, że średnio 30% graczy zalicza tytuły, które kupuje, jest to rewelacyjny rezultat. Oczywiście musimy pamiętać, że ostatnia z wymienionych produkcji jest interaktywnym filmem, ale zarówno God of War, jak i Spider-Man to typowe gry z otwartym światem, które wcale nie są takie krótkie, jak mogłoby się na początku wydawać.
Na tym tle Days Gone prezentuje się na razie dość mizernie. Do wielkiego finału opowieści o Deaconie St. Johnie dotarło jedynie 16,4% graczy i biorąc pod uwagę ich niewielki przyrost w ostatnich dniach (obserwujemy statystyki od tygodnia), raczej nie można oczekiwać, że wynik ten wyraźnie wzrośnie – szacujemy, że nie będzie to więcej niż 25%.
Argument o niezbyt długim czasie, jaki upłynął od premiery, jest oczywiście logiczny, bo kampania w Days Gone jest potwornie długa. Doświadczenie nauczyło nas jednak, że czas nie przekłada się zbytnio na współczynnik ukończenia gry i z reguły po trzech tygodniach ustala się pewna norma. Potwierdzają to zresztą inne trofea. Do obozu w Lost Lake dotarło zaledwie 51,5% graczy, a to nie jest nawet połowa głównego wątku fabularnego. Można z tego wysnuć wniosek, że sporo ludzi odbija się od gry zaskakująco wcześnie.

Jeśli chodzi o platynę, na razie zdobyło ją 3% wszystkich posiadaczy gry. Warto od razu zauważyć, że wymaksowanie Days Gone nie jest specjalnie trudne – produkt wymaga jedynie poświęcenia aktywnościom pobocznym odpowiednio dużo czasu i nie wymaga nadnaturalnych zdolności w posługiwaniu się padem. Ciekawie prezentują się natomiast proporcje, bo łatwo policzyć, że najważniejsze trofeum zdobyło ok. 19% wszystkich graczy, którzy zaliczyli fabułę. W przypadku Spider-Mana (znacznie łatwiejszego do wymaksowania) współczynnik ten wynosi ok. 18%.
Najtrudniejszym do zdobycia trofeum (pomijając platynowe) w Days Gone jest „Apokalipsa na dopalaczu”, która wymaga jednoczesnego użycia nitro i wykonania driftu przez pięć sekund. Nagrodę tę uzyskało jedynie 3,9% graczy. Samo wyzwanie jest banalnie proste, ale wymaga ono odblokowania najlepszego dopalacza obecnego w grze, co pochłania sporo czasu.