Historia Krwawego Barona, który brutalnymi metodami próbuje zaprowadzić porządek w Velen, jest bez wątpienia jednym z najciekawszych epizodów w całej grze Wiedźmin 3: Dziki Gon. Deweloperzy ze studia CD Projekt Red po mistrzowsku odsłonili kolejne fragmenty bardzo ponurej historii, pozwalając nam wyrobić sobie zdanie na temat wydarzeń, jakie miały miejsce na długo przed wizytą Geralta w Kasztelu Wrońce. Z racji tego, że niniejsza ciekawostka bezpośrednio do tych scen nawiązuje, już teraz ostrzegamy Was przed psujakami. Biorąc pod uwagę to, co weźmiemy tutaj pod lupę, spojlerowych odniesień do fabuły po prostu nie dało się w żaden sposób uniknąć.
Historia Filipa Stengera, który wśród mieszkańców Velen lepiej znany jest pod przydomkiem Krwawy Baron, potrafi zmrozić krew w żyłach. Próbując rozwikłać tajemnicę zniknięcia rodziny tego bohatera, Geralt sukcesywnie wyciąga na wierzch coraz większe brudy jej dotyczące. Okazuje się, że mężczyzna nie wylewa za kołnierz, a gdy jest upojony alkoholem, nie stroni również od fizycznej przemocy. Wraz z postępami w fabule dowiadujemy się, że Stenger regularnie bił swoją żonę do momentu, w którym ta w końcu postanowiła uciec, zabierając ze sobą ich córką. Biały Wilk odkrywa również, że podczas jednej z awantur Anna straciła drugie dziecko, tym razem jednak nienarodzone. Ten wątek okazuje się dość istotny podczas pamiętnej próby zrzucenia klątwy z Porońca.
Gracz nigdy nie dowiaduje się jednak, w jaki sposób partnerka tyrana zaszła w ciążę. Może jedynie podejrzewać, że proces nie zaszedł w trakcie miłosnego uniesienia małżonków, wszak sam Krwawy Baron w końcu zdradza, że napięta sytuacja pomiędzy nim, a Anną trwała od bardzo długiego czasu.
Nieco światła na tę sprawę rzucają fragmenty dokumentacji, które trafiły do sieci mniej więcej rok przed premierą gry. Ich lektura dość jasno wskazuje, że Stenger po prostu zgwałcił Annę, ponieważ do tego faktu odnosi się Geralt w trakcie jednej z trwale usuniętych rozmów z Baronem. Nie wiadomo dlaczego studio CD Projekt Red ostatecznie wymazało ten ślad jeszcze na etapie produkcji gry, pewne jednak jest, że w finalnej wersji Wiedźmina 3 nie ma o tym ani słowa. Być może deweloperzy uznali, że takie wyznanie ostatecznie pognębiłoby rozmówcę w oczach gracza, a tak, wciąż istniała szansa, że ten będzie mu w stanie współczuć (sprytnie utrzymany balans pomiędzy sympatią a antypatią w stosunku do tej postaci jest największą zaletą całego wątku). Pamiętajmy, że bohaterowie Dzikiego Gonu na ogół nie są jednowymiarowi. Choć nie ma żadnych wątpliwości, że Filip był zapitym do granic możliwości damskim bokserem, to nie da się ukryć, że Anna swoje dorzuciła do pieca i wina za rozkład małżeństwa leży po obu stronach.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Ze wspomnianej dokumentacji wynika, że Krwawy Baron we wczesnej fazie produkcji gry nosił zupełnie inne nazwisko – Wiley. Uważni gracze od razu skojarzą je z postacią Skurwiela Juniora, czyli Cyprianem Wileyem. Czy bohaterowie mieli być ze sobą spokrewnieni? W pewnym sensie tłumaczyłoby to ich zapędy do zadawania cierpienia kobietom, bo wspomniany przedstawiciel półświatka z Novigradu lubował się w torturowaniu przedstawicielek płci pięknej.