Twórcy Rage 2 usunęli Denuvo niespełna dwa dni po premierze gry

Bethesda wykonała wczoraj dość zaskakujący ruch. Zaledwie dwa dni po premierze drugiej odsłony serii Rage, wydawca całkowicie usunął zabezpieczenie Denuvo z pecetowej wersji strzelaniny, a konkretnie z edycji sprzedawanej za pośrednictwem systemu elektronicznej dystrybucji Steam. Firma już wcześniej przeprowadzała podobne zabiegi (świetnym przykładem jest Doom, który został pozbawiony kontrowersyjnego DRM-u po niespełna siedmiu miesiącach oraz The Evil Within 2, do którego jeszcze w tym artykule wrócimy), ale nigdy dotąd nie zrobiono tego tak szybko, jak w przypadku gry Rage 2.

Autorzy gry nie ukrywają faktu usunięcia zabezpieczenia, ale tłumaczą go w dość pokrętny sposób. Bethesda miała w ten sposób przychylić się do kilku próśb bliżej niesprecyzowanych osób, zapewne miłośników shootera. Biorąc pod uwagę ogólną niechęć pecetowców do Denuvo, które jest powszechnie krytykowane w internecie za niepotrzebne obciążanie komputerów, nie wydaje nam się, żeby wspomnianych próśb było tak mało. Naszym zdaniem bardziej prawdopodobny jest zupełnie inny powód. Gra od momentu premiery znajduje się w rękach piratów i amerykańska firma zdecydowała się porzucić kosztowne rozwiązanie DRM, bo w tym momencie nie ma ono racji bytu.

Co ciekawe, Bethesda mogła tutaj sama strzelić sobie w stopę. Pecetowe Rage 2 dostępne jest nie tylko za pośrednictwem Steama, ale również w cyfrowym sklepie wydawcy. Jedna z osób, która kupiła strzelaninę w tym ostatnim, szybko odkryła, że wersja na Bethesda.net nie posiada Denuvo, w przeciwieństwie do edycji steamowej. Fakt ten natychmiast wykorzystali piraci, którzy wrzucili produkt do sieci. W rezultacie Ci gracze, którzy bazują na rozpowszechnianych nielegalnie kopiach, mogli od wtorku cieszyć się tytułem, nie płacąc za niego ani grosza.

Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy czy Bethesda celowo udostępniła w swoim sklepie grę bez żadnych zabezpieczeń. Biorąc pod uwagę fakt, że DRM oferowany przez firmę Irdeto do tanich nie należy, wydaje się mocno prawdopodobne, że wydawca popełnił po prostu karygodny błąd i sam, na własne życzenie, oddał swój tytuł piratom. Można śmiało założyć, że gdyby edycja dostępna w Bethesda.net posiadała takie samo zabezpieczenie jak na Steamie, to nielegalna kopia pojawiłaby się w sieci później, a co za tym idzie, chronienie gry przy pomocy Denuvo byłoby zasadne.

Szybko poszło…

Wśród ludzi interesujących się tym tematem krąży też teoria, że Bethesda w ogóle nie była zainteresowana zabezpieczaniem gry po premierze i dlatego zdecydowała się usunąć DRM. Według nich Denuvo miało być obecne tylko w przedpremierowych wersjach drugiego Rage’a, udostępnionych dziennikarzom do recenzji. Firma chciała niby w ten sposób ograniczyć ryzyko wycieku, zanim tytuł trafi do sprzedaży. Szczerze mówiąc, nie chce nam się w to wierzyć. Żaden szanujący się portal nie zaryzykowałby takiego działania, bo w przypadku wykrycia groziłby on całkowitym odcięciem się od tytułów Bethesdy, nie mówiąc o konsekwencjach prawnych. Kiedy do produktu dostęp ma mocno ograniczona liczba osób, łatwiej ustalić winowajcę.

Na koniec warto dodać, że wydawca gry Rage 2 w przeszłości wykonywał już dziwne ruchy z Denuvo. Idealnym przykładem jest druga odsłona serii The Evil Within, która została pozbawiona zabezpieczenia dosłownie pięć minut przed swoją premierą. Bethesda zrezygnowała z DRM-u prawdopodobnie dlatego, że w tym samym czasie ukazała się piracka wersja horroru, co oznaczało, że użycie ochrony było już całkowicie bezzasadne.