Percival mógł zrobić muzykę do Wiedźmina przed „trójką”, ale zespół przeczytał mejla z propozycją kilka lat po jego wysłaniu

Chyba każdy fan komputerowej serii Wiedźmin wie, że spory udział w stworzeniu kapitalnej ścieżki dźwiękowej do trzeciej odsłony tego cyklu miał zespół Percival. Początkowo angaż folkowej grupy w projekcie miał ograniczać się jedynie do wplecenia gotowych utworów, które przypadły do gustu Marcinowi Przybyłowiczowi. Główny kompozytor Dzikiego Gonu sięgnął jednak po wszystkie ślady zarejestrowane na przestrzeni lat, również te, które na płytach ostatecznie się nie znalazły, a potem zaprosił muzyków do studia, gdzie w improwizowanych sesjach tworzono nowe melodie. W rezultacie soundtrack do Wiedźmina 3 został mocno nasycony słowiańskim klimatem, który każdy fan Percivala zna doskonale jego płyt.

Skoro o twórczości zespołu mowa, warto zatrzymać się na moment przy utworze Eiforr. W trakcie mojej niedawnej rozmowy z członkami grupy, Mikołaj Rybacki zdradził, że jest to najstarsza kompozycja stworzona z myślą o tzw. historycznym Percivalu, która pojawiła się Wiedźminie 3. Co ciekawe, współzałożyciel grupy opracował ją jeszcze na gitarze elektrycznej, a nie na lutni długoszyjkowej, która jest dziś jego sztandarowym instrumentem. Eiforr na pewno powstał co najmniej trzynaście lat temu, bo trafił na wydane w 2006 roku demo o takim samym tytule, ale Mikołaj nie wyklucza, że mógł on de facto powstać o wiele, wiele wcześniej.

Eiforr to w ogóle dla Percivala kawałek szczególny. Muzycy z powodzeniem wplatali melodię z tej kompozycji do innych utwórów na kolejnych wydawnictwach, ale jak sami twierdzą, nie na wszystkich, bo z czasem po prostu zapomnieli o tym zwyczaju. Takim samym tytułem okraszono też pierwsze oficjalne wydawnictwo historycznego Percivala, a samo słowo zostało zaczerpnięte od nazwy grupy rekonstrukcyjnej, w której w tamtych czasach udzielali się członkowie zespołu.

Fani Wiedźmina 3 utwór Eiforr znają z Novigradu, bo właśnie podczas zwiedzania tego miasta można było go usłyszeć. Marcin Przybyłowicz nie uwzględnił kompozycji na oficjalnym soundtracku, ale dołączył ją wcześniej na zapowiadającej grę EP-ce z kilkoma kawałkami. Otrzymały ją wszystkie osoby, które zamówiły Dziki Gon w przedsprzedaży. Przerobiony przez Marcina Eiforr nosi tytuł Merchants of Novigrad.

Mikołaj przypomniał też kilka ciekawostek, które mogą kojarzyć najwięksi fani Percivala, ale gracze niekoniecznie. Pierwsza z nich dotyczy propozycji wzięcia udziału w nagraniach muzyki do Wiedźmina na długo przed „trójką” (prawdopodobnie chodziło o Zabójców królów). Rybacki otrzymał kiedyś mejla z taką ofertą, ale przeczytał go dopiero kilka lat później, kiedy szukał wiadomości dotyczących prac nad Dzikim Gonem. Przez ten czas zespół był kompletnie nieświadomy, że ktoś chciałby z nim muzykę do Wiedźmina zrobić. Nie jest wykluczone, że gdyby mejl zostałby odczytany wcześniej, eksplozja popularności Percivala wśród graczy miałaby miejsce na długo przed premierą Wiedźmina 3.

Druga ciekawostka związana jest ze sklepem Percivala Schuttenbacha (gnoma znanego już z książek Sapkowskiego), który znajduje się w Novigradzie. Podczas produkcji Wiedźmina 3 padł pomysł, żeby umieścić nad nim szyld z logotypem zespołu, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Zapytaliśmy Marcina Przybyłowicza o tego niezrealizowanego easter egga i potwierdził on, że faktycznie rozważano taką opcję, ale nie została ona sfinalizowana ze względu na brak czasu. Szkoda.