Ktoś uwolnił kamerę w Mortal Kombat 11 i zbadał obecne w grze areny

Jeden z fanów gry Mortal Kombat 11 postanowił przyjrzeć się bliżej arenom obecnym w najnowszej odsłonie tej serii bijatyk. Do tego celu wykorzystał prostą modyfikację, która w pecetowych edycjach mordobicia pozwala uwolnić kamerę. Opublikowane przez niego filmy potwierdzają, że studio NetherRealm pokusiło się o kilka trudnych do uchwycenia w normalny sposób detali. Z drugiej strony jednak, deweloperzy gdzieniegdzie poszli też na łatwiznę, wychodząc ze słusznego założenia, że gracze nie zauważą niedoróbek podczas normalnej rozgrywki.

Użytkownik ukrywający się w serwisie YouTube pod ksywą DennisNetwork przyjrzał się na razie czterem arenom. W Turnieju – zdaniem wielu najbrzydszej lokacji w całej grze – rzucił okiem m.in. na automaty prezentujące starsze odsłony cyklu. Na uwagę zasługuje fakt, że deweloperzy pokusili się nawet o oklejenie urządzeń, choć de facto żaden z zaprezentowanych tytułów (Mortal Kombat X, Mortal Kombat: Deception, Mortal Kombat: Deadly Alliance i Mortal Kombat: Shaolin Monks) nigdy nie doczekał się osobnej wersji na maszynach tego typu. Ostatnią grą z tej serii, która gościła na automatach coin-op, była czwarta odsłona z 1997 roku. Twórcy kompletnie zignorowali za to kibiców stojących przed areną. Są oni całkowicie pozbawieni nóg, co oczywiście dla grającego nie ma większego znaczenia. W końcu i tak tego nie widzi.

Uwolnienie kamery pozwoliło fanowi pomyszkować również na arenie Klatka Czarnego Smoka, czyli w klubie zarządzanym przez Kano. Ciekawym znaleziskiem jest tam jegomość w toalecie, który oddaje mocz do pisuaru. Podczas tradycyjnej rozgrywki szanse na zauważenie tego detalu są praktycznie zerowe. DennisNetwork pokusił się nawet o sprawdzenie, czy ów jegomość wystawia na wierzch przyrodzenie, ale tym razem wielbiciele męskich genitaliów w grach muszą obejść się smakiem, bo penis może i tam jest, ale w niewidzialnej postaci.

Ciosy Fatal Blow z oddalną kamerą.

Jeśli chodzi o pozostałe lokacje, to nie znajdziemy w nich nic spektakularnego. Mimo wszytko warto je zobaczyć choćby z tego względu, by przekonać się w jaki sposób deweloperzy areny budują i uzbrajają je w wizualne smaczki. Bardzo ciekawy jest natomiast najnowszy film wrzucony przez DennisNetwork, w którym możemy przyjrzeć się ciosom Fatal Blow w szerszej perspektywie. Te brutalne wykończenia zastąpiły sekwencje X-Ray znane z poprzedników, a cechują się one tym, że pokazują grad uderzeń z uwzględnieniem szybkich cięć i zmian położenia kamery. Kiedy tą ostatnią ustawimy z tyłu, zwiększając tym samym pole widzenia, każdy Fatal Blow prezentowany jest w formie ciągłej, bez cięć. Prowadzi to zresztą do całkiem interesujących odkryć, bo dopiero po uwolnieniu kamery okazuje się, że Erron Black nie strzela bezpośrednio do dwóch monet, które podrzuca chwilę wcześniej, ale ustawia on pistolety w przeciwnym kierunku.

Dwie omówione wyżej areny prezentujemy poniżej, po resztę odsyłamy Was na youtebe’owy kanał fana.