Gra Days Gone ma zimę zrobioną dobrze

W ubiegłym roku otrzymaliśmy co najmniej dwie produkcje ze świetnie zrobionym śniegiem – God of War oraz Red Dead Redemption 2. Deweloperzy obu tych gier zadbali o to, żeby przeprawa bohaterów przez biały puch nie była lekka, łatwa i przyjemna. Zarówno Kratos, jak i Arthur Morgan poruszają się znacznie wolniej, gdy śnieg sięga im powyżej kolan, czyli tak samo jak w życiu. W RDR 2 mieliśmy również kilka dodatkowych smaczków. Padające płatki osiadały na ubraniu protagonisty i topiły się, kiedy wszedł on do nagrzanego pomieszczenia, zabijani przeciwnicy zamarzali, ręce Arthura drżały wskutek niskiej temperatury, a w trakcie zamieci zwłoki mogły zostać z czasem całkowicie zasypane. Dzieło firmy Rockstar Games oferuje mnóstwo podobnych atrakcji, ale jej pracownikom nie udało się zrobić jednej, naprawdę fajnej rzeczy – pokrywania śniegiem terenu w czasie rzeczywistym.

Dość zaskakujący wydaje się fakt, że taka sztuka udała się studiu Bend, które przygotowało produkt o nazwie Days Gone. Deweloperzy mają siedzibę swojej firmy w Oregonie, więc doskonale wiedzą, że ten amerykański stan ma bardzo zróżnicowany klimat i wiele obszarów zimą zostaje pokryta śniegiem. Akcja wspomnianej produkcji rozgrywa się zresztą nieopodal kwatery głównej deweloperów, co już wcześniej podkreśliliśmy, opisując przypadek 45. równoleżnika.

Wróćmy jednak do białego puchu. Days Gone to jeden z naprawdę niewielu tytułów na rynku, który zawiera realistyczne opady śniegu. Nie takie, które są symbolizowane przez lecące z nieba płatki, ale takie, gdzie teren może zostać w krótkim czasie stać się całkowicie biały. Co istotne, to wszystko dzieje na naszych oczach, bo otoczenie zmienia swój wygląd w czasie rzeczywistym.

Obfite opady najłatwiej zaobserwować w okolicy obozu Lost Lake, rządzonego przez Żelaznego Mike’a. Śnieg może spaść w dowolnym obszarze na terenie całego hrabstwa, więc nie mówimy tutaj o kilku pokazowych lokacjach, sterowanych skryptami. W zależności od wielkości śnieżycy, teren pokrywa się śniegiem w różnym stopniu. Nigdy nie spadnie go na tyle dużo, żeby Deacon miał problem z poruszaniem się, jak Arthur Morgan, ale wystarczająco wiele, żeby pokryć białym puchem zarówno ubranie motocyklisty, jak i leżące na ziemi zwłoki i wszystkie stałe elementy otoczenia.

Na tym atrakcje się nie kończą. Jazda motocyklem po ośnieżonej ziemi sprawia, że śnieg efektownie przylepia się do nogawek Deacona. Sam pojazd prowadzi się też po takich powierzchniach trudniej, a wpadnięcie w poślizg wydłuża tzw. drift, który w normalnych warunkach pomaga bohaterowi płynnie pokonywać zakręty.

Przykładowe efekty związane ze śniegiem zaprezentowaliśmy na znajdującym się powyżej filmie. Warto go obejrzeć, bo takie atrakcje w grach komputerowych pojawiają się naprawdę rzadko.