Niespełna dobę po wybuchu pożaru w katedrze Notre Dame coraz większą popularność zdobywa plotka, że do odbudowy jednego z najbardziej znanych zabytków Paryża może walnie przyczynić się gra Assassin’s Creed: Unity, bo właśnie w tym produkcie znajduje się wspomniany budynek. My jednak radzimy powstrzymać się od tego typu stwierdzeń, bo w tym momencie jest to wyłącznie pobożne życzenie redaktorów magazynu GPS World, nie poparte jakimkolwiek dowodami, a co za tym idzie, deklaracjami Ubisoftu. Durną informację ochoczo kopiują i traktują jako pewnik dziennikarze innych serwisów, w tym polskich.
Jeszcze zanim ogień skończył trawić słynną katedrę, francuski prezydent Emmanuel Macron zadeklarował, że zabytek zostanie odbudowany. Po opanowaniu płomieni i pierwszym oszacowaniu strat, te nie okazały się tak dotkliwe, jak początkowo zakładano. Owszem, Notre Dame straciło iglicę, która runęła niszcząc dach, ale zarówno sklepienie, jak i wnętrze ogromnej budowli nie odniosło katastrofalnych obrażeń. Niedługo potem pojawiły się informacje, że rezydujący nad Sekwaną miliarderzy zaoferowali setki milionów euro na renowację katedry, które z pewnością pomogą przywrócić ją do pierwotnego stanu. Media skupiły się więc nad kwestią tego, jak ta renowacja mogłaby przebiegać.
Jednym z serwisów, które podjęły ten temat, był właśnie GPS World. Tracy Cozzens słusznie zauważyła w swoim artykule, że paryżanie mogliby skorzystać z dokonań Andrew Tallona, który w 2015 roku wykonał za pomocą laserów trójwymiarowy skan całego obiektu z dokładnością do 5 milimetrów. Nieżyjący już, niestety, historyk sztuki zbierał dane z pięćdziesięciu różnych lokacji, zarówno na zewnątrz katedry, jak i w jej środku, więc przeprowadzone przez niego badania są nad wyraz precyzyjne. Nigdzie nie zostało jednak powiedziane, że faktycznie tak się stanie. To czyste spekulacje.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku gry. GPS World zaznacza, że na potrzeby Assassin’s Creed: Unity wykonano wirtualny model katedry Notre Dame w skali 1:1 i te informacje również mogłyby pomóc w renowacji zabytku. Dziennikarze docenili nawet wysiłek Caroline Miousse, która w pojedynkę miesiącami pracowała nad swoim największym dziełem. Kobieta przeanalizowała tonę fotografii i materiałów źródłowych podczas pracy, bo sama w Notre Dame nigdy wcześniej nie była. Do Paryża pojechała dopiero krótko przed premierą zmiażdżonej w recenzjach gry, kiedy już wykonała swoje zadanie.

Choć Ubisoft faktycznie mógłby wygrzebać z archiwów materiały dotyczące Notre Dame, to jednak taka opcja wydaje się wątpliwa i to z kilku względów. Miousse jeszcze przed premierą gry wyznała w wywiadzie, że deweloperzy nie byli w stanie w stu procentach odwzorować katedry, bo nie uzyskali praw do niektórych jej elementów. Których dokładnie? Nie wiadomo, ale zakładamy, że może chodzić np. o liczne freski. Tak naprawdę studio Ubisoft Montreal było zmuszone do improwizacji i tam, gdzie nie dało się wykorzystać oryginalnych prac, Miousse stworzyła swoje własne – owszem, łudząco podobno, ale nie takie same. Trzeba też pamiętać, że Notre Dame zostało przez lata tak dobrze zbadane i opisane przez historyków sztuki, że deweloperzy nie byliby w stanie wnieść swoją wirtualną reprezentacją katedry niczego konkretnego.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że ewentualne nawiązanie współpracy pomiędzy Ubisoftem a władzami Paryża w kwestii udzielenia materiałów graficznych okazałoby się mocno elektryzujące dla fanów serii Assassin’s Creed i graczy w ogóle. Na razie jednak, o niczym takim nie było mowy, więc traktujcie te dziennikarskie brednie z odpowiednim dystansem. Jeśli się coś zmieni w tej kwestii, z pewnością Was o tym poinformujemy.