Kilkanaście dni temu poświęciliśmy trochę miejsca filmowi opracowanemu przez firmę Ubisoft w 2010 roku, który został przygotowany po to, by dać zespołowi odpowiedzialnemu za powstanie gry Assassin’s Creed III ogólne pojęcie, jak ten produkt powinien wyglądać. Tzw. target render wyciekł do internetu już wieki temu, ale jego niska jakość nie odzwierciedlała do końca graficznej przewagi, jaką ten „prototyp” miał nad pełniakiem. Dziś możemy zaprezentować Wam ten sam materiał w znacznie lepszej wersji, bo dosłownie kilka godzin temu do sieci wrzucił go fanowski serwis Access the Animus. Wierzymy, że okaże się on sporą gratką dla wszystkich miłośników sagi o zakapturzonych skrytobójcach.
Film przedstawia przykładową misję, którą Connor – główny bohater gry – wykonuje zimą na Pograniczu. Autorzy chcieli zawrzeć w krótkim target renderze wszystkie kluczowe aspekty rozgrywki, dlatego widzimy tu zimową scenerię i uciążliwe przemierzanie głębokiego śniegu, namiastkę polowania, skakanie po drzewach (niezwykle płynne i prezentujące się dużo lepiej niż w Assassin’s Creed III), a także walkę z użyciem linki z hakiem oraz tomahawka – domyślnej broni używanej przez Ratonhnhaké:tona. Czujne oko fana dostrzeże, że gałęzie naturalnie uginają się pod ciężarem asasyna, a same starcia z czerwonymi kubrakami są znacznie bardziej widowiskowe, niż ma to miejsce w „trójce”. Taki jest urok target renderów, które nie muszą przejmować się ograniczeniami silnika. Choć nie da się ukryć, że deweloperom udało się zgrabnie zawrzeć w swoim dziele większość pokazanych tu elementów, to jednak nie da się zaprzeczyć, że ich finalna jakość jest daleka od tego, co widzimy na zamieszczonym materiale.
Warto również zwrócić uwagę na rzeczy, które w grze się nie zmieściły.
Ratonhnhaké:ton nie potrafi unikać strzałów w „trójce” tak, jak zaprezentowano to na filmie (może wykorzystywać ludzkie tarcze i nic ponadto), w pełnej wersji nie zbieramy też skalpów. Zwłaszcza ten drugi aspekt jest niezmiernie ciekawy, bo jest to tak naprawdę jedyna okazja, żeby skalpowanie w ogóle zobaczyć. Deweloperzy mieli w planach takie atrakcje, ale potem wybił im je z głowy konsultant, który pracował nad tym tytułem.
Zostawiamy Was z opisanym filmem, jeszcze raz podkreślając, że to pierwszy przypadek wrzucenia target rendera z Assassin’s Creed III do sieci w tak dobrej jakości. Materiał jest nieco dłuższy niż dostępna do tej pory wersja i przez kilka sekund pokazuje bitwy morskie, które w „trójce” również się znalazły.