Mamy nie lada gratkę dla fanów wirtualnych przygód Geralta z Rivii. Dzięki uprzejmości Sebastiana Zielińskiego, który kilkanaście lat temu pełnił w studiu CD Projekt Red funkcję szefa wiedźmińskiego projektu, weszliśmy w posiadanie dwóch pierwszych screenshotów z testowej wersji przygód wędrownego zabójcy potworów. Oba obrazki został zrobione w maju 2002 roku, kiedy Wiedźmin w niczym nie przypominał doskonale znanej dziś gry i zgodnie z naszą wiedzą, nigdy nie były one wcześniej publikowane. Przynajmniej w oryginalnej wersji, bo swego czasu pokazaliśmy jeden z nich w ramach ciekawostki na naszym profilu instagramowym.
W 2002 roku Wiedźmin mocno różnił się od gry, która do sprzedaży trafiła pięć lat później. Studio CD Projekt Red miało swoją siedzibę w Łodzi, a produkt był napędzany silnikiem IC Engine, wykorzystanym wcześniej w strzelaninie Mortyr: 2093 – 1944. Mało tego, głównym bohaterem gry nie był wtedy Geralt z Rivii, ale inny – wykreowany przez gracza wiedźmin. Zieliński został mianowany szefem projektu, bo miał największe doświadczenie z pracy nad wspomnianym silnikiem. Nie było w tym zresztą nic zaskakującego, bo on go de facto stworzył.


Obrazki widoczne powyżej miały pokazać możliwości silnika IC w temacie tworzenia lokacji. Trzeba uczciwie przyznać, że w 2002 roku te ostatnie prezentowały się całkiem nieźle, ale nie czarujmy się – raczej nie przetrwałyby próby czasu. Wiedźmin był projektem obliczonym na pięć lat produkcji (tyle zagwarantowało sobie studio CD Projekt Red w tej pierwszej, słynnej już umowie z Andrzejem Sapkowskim), więc nawet gdyby pamiętający Mortyra engine został ostatecznie okiełznany, bez odpowiednich poprawek grafika byłaby bardzo archaiczna. Inna sprawa, że IC średnio nadawał się do tworzenia pełnoprawnego erpega. Nie powinniśmy się zatem dziwić, że Redzi – już po odejściu Sebastiana Zielińskiego i przeniesieniu zespołu do Warszawy – chętnie zamienili go na Aurorę firmy BioWare.