Dziki Gon miał zaatakować Novigrad w grze Wiedźmin 3

Kilkukrotnie wspominaliśmy na łamach naszego serwisu o rozmaitych cięciach, jakich dokonano podczas produkcji gry Wiedźmin 3: Dziki Gon. Deweloperzy ze studia CD Projekt Red świadomie zrezygnowali z obecności ważnych postaci i związanych z nimi wątków fabularnych, część wydarzeń mocno zmodyfikowali, a mniej istotne rzeczy, jak np. dodatkowa talia kart do Gwinta, zostały całkowicie wymazane, mimo, że trwały nad nimi zaawansowane prace. Wiedzę na temat skasowanej zawartości zawdzięczamy fragmentom dokumentacji, które wyciekły do sieci kilkanaście miesięcy przed premierą erpega. Tam również można odnaleźć interesujące wzmianki dotyczące najazdu upiornego orszaku na Novigrad. Zanim jednak pokrótce wyjaśnimy o co chodzi, jak zwykle ostrzegamy Was przed spojlerami – nie dało się ich uniknąć.

O ataku Dzikiego Gonu na miasto nie wiadomo zbyt wiele, poza tym, że miał on nastąpić po nieudanej inwazji mrocznej armii na wiedźmińskie siedliszcze w Kaer Morhen. Z punktu widzenia fabuły trzeciego Wiedźmina takie wydarzenie miałoby głębszy sens. Jak wiadomo, to właśnie do Novigradu udaje się Geralt po bitwie w górskiej twierdzy, by wraz z przyjaciółmi przygotować się do finałowego starcia.

Gra uchyla się od sensownej odpowiedzi na pytanie, dlaczego drużyna bez cienia strachu załatwia swoje sprawy zarówno w nadmorskiej mieścinie, jak i na wyspach Skellige, mimo, że Eredin jest już w pełni świadomy powrotu Ciri. Pierwotna wersja scenariusza prezentowała się w tym względzie bardziej rozsądnie. Dziki Gon próbowałby schwytać Dziecko Starszej Krwi już w Novigradzie, w miejscu nie tylko trudnym do obrony, ale również gęsto zaludnionym, co z pewnością skończyłoby się rzezią niewiniątek. Wystarczy przypomnieć sobie wygląd wsi Wrzosowa po przejściu orszaku, aby wyobrazić sobie konsekwencje rajdu.

Eredin, król Dzikiego Gonu.

Co ciekawe, we wspomnianych fragmentach dokumentacji istnieje również wzmianka na temat odbudowy miasta, a konkretnie jego rynku. Nie jest wykluczone, że największy plac w Novigradzie ucierpiałby najbardziej w trakcie inwazji i dlatego wymagałby solidnego remontu. Jak zwykle możemy się jedynie domyślać, dlaczego studio CD Projekt Red ostatecznie zrezygnowało z tego wątku. Być może atak nie był konieczny w kontekście późniejszych wydarzeń, istotny mógł się też okazać brak czasu na zrealizowanie przekonującego oblężenia. Złośliwi powiedzą, że tak duże wydarzenie mogłoby zbyt mocno obciążyć konsole ósmej generacji, które i tak średnio radziły sobie z Novigradem – to właśnie tam spadki w prędkości animacji były największe, przynajmniej przed wydaniem łatek. Jakikolwiek powód by to nie był, wielka szkoda, że ostatecznie nic z tego nie wyszło.